Dalej wszystko bardzo szybko się potoczyło,
jednak nie za wiele z tego pamiętam. Przenosili mnie z jednej sali
do drugiej kazali mi coś podpisać i wylądowałam na bloku
operacyjnym.
Ktoś zaczął mną potrząsać.
-Pani Diano proszę się obudzić- Gdy otworzyłam
oczy zobaczyłam lekarza.
-Co się stało?- Byłam nieźle zdezorientowana.
-Zadzwoni...- Przypomniało mi się całe
zdarzenie
-Co z dzieckiem?!- Krzyknęłam
-Spokojnie z dzieckiem jest wszystko w porządku,
przynajmniej jednym- Nie miałam pojęcia o co mu chodzi.
-Nie rozumiem
-Widzi pani była jednocześnie w ciąży
prawidłowej i w ciąży pozamacicznej. Lekarz tego nie wykrył bo
jak mówiłem była pani również w prawidłowej ciąży i nic na
inną nie wskazywało. Jednak gdy zarodek urósł doprowadził do
uszkodzenia jajowodu i z tond krwawienie. Na szczęści już jest w
porządku.
-Dziękuję- odetchnęłam z ulgą, nie pogodziła
bym się ze stratą dziecka. Znaczy niby straciłam dziecko ale z nim
jeszcze nie byłam tak związana emocjonalnie.
-A czy jeszcze będę mogła mieć dzieci?-
Musiałam się o to zapytać
-Niestety ten jajowód musieliśmy podwiązać,
ale drugi jest całkowicie sprawny, mogą być małe problemy ale
oczywiście może mieć pani dzieci, a i zapomniałem przed salą
czeka pięciu mężczyzn i chyba dwie kobiety, niestety żaden z
nich nie jest z panią spokrewniony i nie mogłem i wpuścić bez
pani zgody
-Oczywiście niech wejdą- powiedziałam i
opuściłam głowę na poduszkę
-Diana!- Jay wbiegł do sali i mnie pocałował.
-Cześć co się stało? Lekarz nie chciał nam
nic powiedzieć- Zapytał się Max który po chwili podszedł i mnie
przytulił.
-Co z dzieckiem?- Niemal nie słyszalnym głosem
zapytał się Jay
-To skomplikowane, byłam jednocześnie w zwykłej
ciąży i ciąży pozamacicznej i to właśnie ona spowodowała
krwawienie, zoperowali mnie i z tą prawidłową ciążą wszystko
jest wporządku.
-Dzięki Bogu- Odetchną z ulgą Jay
-A jak się czujesz?
-Na razie jestem na środkach przeciwbulowych,
zapytaj się mnie jutro
-Ty nawet nie wiesz co Jay przeszedł wszedł do
waszej sypialni i zobaczył łóżko całe we krwi
-Przepraszam ale wtedy jedyne o czym myślałam to
o dziecku
-Ale ja ci kochanie nie mam niczego za złe-
powiedział całując mnie- Wiesz jak długo tu będziesz?
-Nie, dzisiaj naprawdę nie miałam siły na takie
pytania- Odpowiedziałam i zamknęłam oczy, słyszałam że ludzie
coś do mnie mówią ale już nie rozumiałam co po prostu zasnęłam.
Rano obudziła mnie potworna suchość w ustach.
Otworzyłam oczy i ujrzałam śpiącego na fotelu Jay’a. Nie
chciałam go budzić więc ponownie próbowałam zasnąć, jednak nie
bardzo mi to wychodziło
-Jay
-...
-Jay!- Obudził się, spojrzał się na mnie i się
uśmiechną.
-Już nie śpisz- powiedział, następnie podszedł
i mnie pocałował
-Chę mi się pić
-Lekarz mówił że tak może być- Chłopak
sięgną po butelkę z wodą, odkręcił i mi podał. Dość szybko
wypiłam całą jej zawartość.
-Kocham cię- powiedziałam patrząc mu w oczy
-Ja ciebie też- odpowiedział.
W szpitalu zostałam tydzień. Jay był przy mnie
dwadzieścia cztery godziny na dobę. Z Tomem się pogodziłam. Po
wyjściu ze szpitala byłam zmęczona, ale miałam nadzieję że
będzie lepiej. Zajechaliśmy autem pod jakiś zupełnie inny dom.
-Gdzie jesteśmy?- Zapytałam
-Niespodzianka- Powiedział loczek i dał mi
całusa. Powoli wyszłam z samochodu. Moim oczom ukazał się
przepiękny nie za duży, nie za mały biały dom z wielkim ogrodem.
-To nasz nowy dom.- Powiedział i obją mnie ramieniem. Gdy weszliśmy
do niego był tak samo zachwycający jak na zewnątrz. Kolory które
dominowały to biel, czerń i czerwień. Wszystko wyglądało
niesamowicie.
Myślę że całkiem nieźle wyszedł, no ale
ocenę zostawiam wam.
Zajebisty .
OdpowiedzUsuńSkąd ty o takiej ciąży wiesz?
nieźle ? Chyba Cię coś boli wyszło cudownie !
No i czekam na nexta i weny życzę :*
nie wiedziałam że istnieje jakaś ciąża pozamaciczna! O.o WOW :o
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ♥
Świetnie to wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńI wyszło jeszcze lepiej :***
JA CHCĘ WIĘCEJ !!!!
I dobrze myślisz!!
OdpowiedzUsuńUff dobrze, że maluszek jest cały :]
Wszystko świetnie napisałaś!!
Czekam na więcej ;**
♥♥♥