wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 17

Wysiadłam z taksówki która zawiozła mnie pod dom, tym razem darowałam sobie komunikację miejską. Kierowałam się powoli w stronę domu. Wiedziałam że będą mi robić wyrzuty. Weszłam do salonu wszyscy siedzieli w ciszy na kanapie, wyglądało na to że na mnie czekali.
-Po pierwsze to gratulujemy dostania się- Zaczął chłodno Tom
-Dzięki- odpowiedziałam równie nie miło
-A po drugie, co ci przyszło do głowy żeby zadawać się z One Direction?!- Praktycznie wykrzyczał mi te słowa Jay.
-Nie życzę sobie żebyś na mnie krzyczał, bo nie zrobiłam nic złego. Po prostu wyszłam z Danielle na kawę a potem okazało się że chodzi z Liam’em to co miałam zrobić powiedzieć „Nie sorry nie posiedzę z wami bo moi przyjaciele was nie lubią”- Mówiłam już spokojniej
-No wypadało by- odpowiedział mi Jay
-Nie bądź śmieszny, mogę się spotykać z kim chcę- zaczynałam się robić zła
-Wybieraj alo my albo oni?- Postawił mi ultimatum. Zatkało mnie spodziewałam się że będzie zły, no ale tego nie przewidziałam.
-Mówisz poważnie?- Dalej nie mogłam się otrząsnąć
-Dokładnie, oni zawsze sprawią że my źle wypadamy na tle idealnych One Direction
-Najgorsze że im to idealnie wychodzi i wy im w tym pomagacie- Czułam już jak łzy napływają mi do oczu jednak nie dałam po sobie tego poznać.
-Masz zakaz spotykania się z nimi!- Widziałam kipiącą w nim złość, zresztą wszyscy obecni się na mnie dziwnie patrzyli, włącznie z Tiną i Kelsey.
-Nie będziesz mi rozkazywać, nie jesteś moim panem ani jakimś szefem
-Jeżeli będziesz utrzymywać z nimi znajomość z nami koniec- teraz dopiero to mnie zatkało. Spodziewałam się krzyków itp. ale na pewno nie czegoś takiego.
-Więc kochasz mnie, ale tylko wtedy kiedy nie koleguje się z one direction
-Kocham cię cały czas, ale nie mogę z tobą być jeżeli zadajesz się z wrogami- On był taki spokojny że miałom ochotę go uderzyć.
-JA PIERDOLE JAKIMI WROGAMI!? CO TO KURWA JAKAŚ WOJNA JEST?! TO ŻE ZA SOBĄ NIE PRZEPADACIE NIE ZNACZY ŻE JA I JA MUSZĘ- Pojedyncze łzy zaczęły mi skapywać po policzkach
-Wybieraj- Nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. Czasami mam wrażenie ze spotykam się z dwoma różnymi facetami. Jednym kochanym i opiekuńczym i drugim brutalnym i bezwzględny.
-Jesteś tego pewien?- Dalej starłam się powstrzymywać łzy ale coraz gorzej mi to wychodziło.
-Nie, ja cię kocham ale nie chcę żebyś się z nimi zadawała
-Jay ja też cie kocham a to tylko znajomi
-Czyli będziesz się dalej z nimi widywać?
-Nie wiem ale prawdopodobnie tak- Już nie odpowiedział, wyszedł i trzasnął drzwiami.
--****--
Przepraszam za ten rozdział, jest krótki i jakiś taki dziwny. Następny obiecuję dłuższy i lepszy. Jeszcze raz przepraszam.
P.S. Pewnie was zmartwiłam tym że jestem w szpitalu więc napisze wam co się stało. Byłam na murach i ugryzł mnie kleszcz i zachorowałam na od kleszczowe zapalenie opon mózgowych i mózgu. 

5 komentarzy:

  1. O BOŻE! to jest chyba groźne, tak?! czy nie jest?! żyjesz ty?! O.O
    a co do rozdziału: no dokładnie, zatkało mnie! O.O
    nexta się nie doczekam, jutro wyjeżdżam ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. jeju ; c
    jak się już czujesz, groźne to jest ? ; c
    wracaj szybko do zdrowia !!!!
    ps. oczekuję czegoś nowego w naszym opowiadaniu ! : >>

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieje że wszystko u Ciebie będzie dobrze i szybko wrócisz do zdrowia :**
    A rozdział o_O !
    ŚWIETNY :D
    Czekam na więcej :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, wracaj do zdrowia!!!
    Boziu, jak się zmartwiłam teraz ;(
    :c
    Zdrowiej!!!
    To rozkaz ;***
    A rozdział cudowny tak, jak i inne!!
    Jest wyjebiaszczy ;**
    Jeszcze raz zdrowiej!!
    <33
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń