-Wróciłam!!!- Krzyknęłam gdy tylko weszłam do pokoju
-Diana!!!-Wszyscy się na mnie rzucili. Nie obyło się oczywiście bez masy uścisków.
-Jak się cieszę że wróciłaś- Powiedział Jay, przybliżył swoje usta do moich i złożył delikatny pocałunek. Brakowało mi tego jak cholera.
-Ja też się cieszę- powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka. Staliśmy tak dłuższą chwilę bez ruchu. W tym momencie nie byłam wstanie myśleć o niczym innym, niż o tym jak bardzo tęskniłam za moim loczkiem, jak bardzo brakowało mi jego dotyku, tej bliskości, którą teraz tak dokładnie czułam każdym centymetrem mojego ciała.- Tak bardzo tęskniłam- powiedziałam ledwie słyszalnym szeptem.
-Wiem, ja też
-Chodźcie na obiad- zawołała nas Kelsey. Niechętnie odsunęłam się od chłopaka. Przeszliśmy do kuchni, na stole czekały na nas talerze z pysznym spaghetti. Usiedliśmy do stołu i rozbrzmiał się głos Max’a
-To opowiadaj jak było na tych warsztatach
-Porządny zapierdol, ból zakwasy absolutny brak wolnego czasu- streściłam mój pobyt- A jak trasa?
-Dużo koncertów, mało imprez, odpały- na moje pytanie odpowiedział Nathan
-Czyli normalka- stwierdziłam, i wzięłam się za jedzenie mojego pysznego dnia
Dalszą część dnia spędziliśmy na oglądaniu filmów. Z intencji Jay’a nie obyło się oczywiście baz Avatar’a. Później opowiadali mi historie z trasy. W końcu jednak zmęczenie dało o sobie znak.
Weszłam na górę, nacisnęłam klamkę i weszłam do pokoju. Jak go zobaczyłam zaparło mi dech w piersi. Wszędzie było pełno świec, na podłodze i łóżku było pewno płatków róż. Natomiast na szafce znajdował się szampan i dwa kieliszki.
Poczułam jak ktoś obejmuję mnie od tyłu, po zapachu wiedziałam że to Jay.
-Witaj w domu kochanie- szepnął mi do ucha. Odwróciłam się i namiętnie go pocałowałam. Zsunął mi sweter z ramion ja chciałam zrobić to samo z jego koszulą ale mnie powstrzymał.
-Dzisiejsza noc jest cała dla nas, nie śpieszmy się- Ja tylko kiwnęłam głową. Byłam jak zahipnotyzowana, jedyne co wtedy czułam to najczystszej postaci szczęście. Kiedy ja stałam i podziwiałam to co przygotował, on podszedł i otworzył szampana i nalał nam go do kieliszków. Usiedliśmy na łóżku i popijając szampana przytuliliśmy się do siebie. Nie potrzebowaliśmy wtedy żadnych słów, cisza oddawała najlepiej wszystko to co mieliśmy do powiedzenia. Spojrzałam mu w jego piękne intensywnie niebieskie oczy, które przeszywały mnie na wylot. Tonęłam w nich bezgranicznie, dająć tym samym znak że całkowicie się mu się oddaję, że mu ufam oraz że zrobię dla niego wszystko. To samo mogłam ja wyczytać z jego oczu.
Przybliżyłam jeszcze bardziej swoją twarz do jego, nasze usta
zetknęły się. Jego ręka przesunęłam się wzdłuż mojej talii
na biodro. Zaczęliśmy się całować coraz zachłanniej.
Pragnęliśmy poznać każdy centymetr swojego ciała. Nie jestem
wstanie opisać uczucia które mi wtedy towarzyszyło. Pozbyliśmy
się swoich ubrań i zaczęliśmy się kochać. Oddaliśmy się sobie
nawzajem całkowicie. Po wszystkim opadliśmy na łóżko i
zasnęliśmy.
Mój ostatni post jest nie aktualny, po prostu już wariuję od tego
szpitalnego pokoju. Po rozmowie z Kasią która mnie ogarnęła
stwierdziłam że będę kontynuować tego bloga. A ten rozdział
jest bardzo romantyczny bo chyba trochę przesadziłam z komediami
romantycznymi. Dziękuje za wszystkie miłe komentarze, i wejścia na
mojego bloga.
szpitalnego pokoju? wszystko ok?! O.O
OdpowiedzUsuńaww, świetny rozdział, wspaniale to opisałaś! :D ♥
wohooo!!!! zostajeesz!! :D
OdpowiedzUsuńJa się niezmiernie cieszę że dalej będziesz prowadziła tego bloga, bo bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie :****
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej :)
PS. Nie wiem o co chodzi, ale mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia ;*
http://stoorythewanted.blogspot.com/2012/08/4-kamien-papier-nozyce.html?showComment=1345191378929&m=1#c7083963759741032335 zapraszam tu
OdpowiedzUsuńHappy!!
OdpowiedzUsuńCo za szczęście, że będziesz go prowadzić dalej!!
Rozdział?
Bije od niego romantycznością!!
Czekam na więcej ;**
♥♥♥
hej, słuchaj, wprowadziłam parę zmian w Twoim rozdziale. M.in: nie było w opowiadaniu córki Max'a i Michelle - Niny, więc napisałam czytelnikom, że jest nowa osoba. Gdy Nath i Amy wrócili z Teneryfy zastali wszystkich właśnie w SWOIM domu. Każda para mieszka już w swoich domach, oddzielnie, więc poprawiłam jeszcze fragment : '' Pozwolenie im, zostania u NAS na noc, nie było dobrym pomysłem ''. Mam nadzieję, że połapałaś się w tym, co tutaj napisałam. Daj mi odpowiedź pod ostatnim postem na naszym blogu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam : ))))