czwartek, 26 lipca 2012

Rozdzial 7


Z mojego pokoju udałam się do kuchni gdzie spotkałam Jaya
-Cześć- powiedziałam i podeszłam do szafki z miskami, następnie wzięłam płatki i mleko
-Cześć wcześnie dzisiaj wstałaś
-Słuchaj Jay chyba musimy pogadać- nie wiedziałam w ogóle jak zacząć tą rozmowę co mu powiedzieć ale nie mogłam być w tym czymś czym teraz była nasza relacja
-Wiem, słuchaj ja nie myślę że utworzylibyśmy świetną parę, myślę że powinniśmy zostać przyjaciółmi- powiedział spokojnie miałam tylko nadzieję że on naprawdę tak myśli
-Ja też tak uważam, przyjaciele- powiedziałam i podeszłam do chłopaka
-Przyjaciele- odpowiedział i się przytuliliśmy, jednak teraz nie poczułam tego dreszczu który zazwyczaj obiegał moje ciało gdy go dotykałam zrozumiałam że przestałam do niego czuć cokolwiek miałam tylko nadzieję że on czuje to samo. Zmyłam po sobie i wróciłam do mojego pokoju było około 9:00 stwierdziłam że pójdę pobiegać niegdyś robiłam to cały czas ale pogrzeb rodziców przeprowadzka do Londynu sprawiły że nie miałam tyle czasu. Przebrałam się w dresy i luźny T-shirt pomyślałam że nie będę biegać sama więc stwierdziłam że zaciągnę Nathana. Podeszłam do drzwi jego pokoju zapukałam i usłyszałam proszę
-Nathan ubieraj się idziemy biegać- powiedziałam wchodząc do chłopaka
-Chyba ty- powiedział i rzucił się na łóżko
-No ja też, ale sama biegać nie będę więc zbieraj swoje cztery litery i idziemy- powiedziałam i wyszłam z pokoju przeszłam do salonu i czekałam na Natha który za chwilę przyszedł. Bieganie minęło nam świetnie on ma całkiem nie złą kondycje. Wróciliśmy do domu gdzie panowała istna dzicz Max bez koszulki ganiał Toma, Siva rzucał w nich różnymi przedmiotami a Jay całował się z jakąś laską. Nie byłam zła przynajmniej tak sobie wmawiałam ale zabolało mnie to że tak szybko znalazł sobie pocieszenie.
-Co się tu do jasnej cholery dzieje?!!!!- wydarłam się wszyscy momentalnie się uspokoili- Co to za burdel jest jak wychodziłam godzinę temu tu był porządek, już za sprzątanie się brać- powiedziałam i wparowałam do salonu- Max z Tomem salon i korytarz, Siva z Nathanem- kuchnia, Jay- chłopak się na mnie spojrzał- idźcie do pokoju- puściłam mu oczko a ten wziął swoją pannę na ręce i po chwili zniknęli nam z oczu
-To jest nie fair- wycedził Tom
-Zamknij się- powiedziałam- ja poodkurzam, do roboty. Posprzątaliśmy wszystko w godzinę.
-To co teraz robimy?- zapytał Nath
-Ja jestem umówiony z Michelle – powiedział Max
-Ja z Kelsey- Tom
-A ja z Natashą- powiedział Siva
-To zostaliśmy sami- powiedział i objął mnie ramieniem Nathan- kino?
-Ok idę się przebrać- powiedziałam i pobiegłam do pokoju. Założyłam krótką sukienkę zakolanówki i trampki do tego parę dodatków i byłam gotowa. Do kina pojechaliśmy jego samochodem Nathana.
-Ja pójdę kupić bilety- powiedział chłopak. Usłyszałam że ktoś o mnie mówi więc postanowiłam się odwrócić i zareagować
-Czy ja w czymś wam przeszkadzam?- odwróciłam się i ujrzałam dwóch dość młodych chłopaków.
-Nie nic po prostu mogłabyś zakryć czymś te nadgarstki- powiedział blondyn i zaczął się śmiać
-A ty mógłbyś zakryć to coś co nazywasz twarzą- odgryzłam się
-Oooo..., pokazujemy pazurki- wycedził jeden- a tak w ogóle to trochę żałosne przychodzić samej do kina ale jak chcesz to możesz przyłączyć się do nas
-Nie jestem sama- w tym momencie podszedł Nathan- o jaki film wybrałeś?
-Step up, kto to jest?- wskazał ręką na tych dwóch
-Nie wiem zaczepili mnie- powiedziałam i udaliśmy się do sali. Film był fajny. Skierowaliśmy się do wyjścia, podeszliśmy do samochodu Nathan otworzył mi drzwi i wtedy nasze oczy napotkały siebie poczułam motylki w brzuchu nasze usta zaczęły się zbliżać on ujął moją twarz w dłonie a ja ręce zarzuciłam mu na szyję nasze usta zetknęły się najpierw delikatnie potem już pewniej nasze języki zaczęły tańczyć, było mi nieziemsko. Jak już przerwaliśmy wsialiśmy do samochodu przez cała drogę żadne z nas się nie odezwało. Gdy weszliśmy do domu on był pusty przysunęłam się do Nathana zaczęliśmy się całować z salonu powędrowaliśmy do mojej sypialni on rzucił mnie na łóżko zdjął ze mnie ubranie ja nie pozostałam dłużna. Straciłam z Nathanem dziewictwo i byłą to najwspanialsza rzecz w moim życiu nigdy jej nie zapomnę.
Rano obudziłam się w objęciach chłopaka który jeszcze spał, już miałam wstawać kiedy do pokoju wparował Max
-Hej Diana nie wiesz gdzie jest... Nathan – powiedział zmieszany- Sorry ja nie wiedziałem ale zaraz mamy próbę do dzisiejszego koncertu
-Ok już wstaję- powiedział chłopak który wstał z łóżka zawinął się prześcieradłem i do mnie podszedł
-Hej- powiedział i mnie pocałował
-Witaj- odpowiedziałam i oddałam pocałunek
-Słuchaj zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak -powiedziałam i pocałowałam go. On zaczął jeździć rękoma po moim ciele po chili znowu opadliśmy na łóżko i kochaliśmy się potem Nathan niestety musiał zniknąć na cały dzień, a ja stwierdziłam że zrobię sobie dzień dla siebie zadzwoniłam po Tinę i poszłyśmy do kosmetyczki potem na zakupy a na koniec do studia tatuażu stwierdziłam że wytatuuję sobie coś na nadgarstkach. Padło na chińskie symbole oznaczające siłę i wytrwałość. Byłam zadowolona z końcowego efektu przykryły blizny na tyle że były one prawie niewidoczne. 
_____________________________________
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i za tyle wejść.
Mam nadzieje że ten rozdział się wam spodoba bo poprzedni był klapą za którą was przepraszam.
Dedykuję ten rozdział moim obserwatorkom 

6 komentarzy:

  1. jaki mraśny rozdział:D lubię to <3
    dawasz nexta ;D ♥
    PS. mogę liczyć na komentarz u mnie? proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział po prostu boski.
    Dawaj mi tu szybko nexta bo jak nie
    to zwariuje. Zapraszam również do mnie
    http://imgladyoucametw.blogspot.com/
    <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny!!
    Tak coś czułam, że Nath coś czuj do niej... hue hue hue ;))
    Czekam na next i rozdział bamba a poprzedni nie był klapą!!
    ;**
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :)
    Czytałam już wcześniej, ale nie miałam jak skomentować bo wyjechałam na weekend...
    No po prostu CUDNY!!!!
    Czekam na więcej :**

    OdpowiedzUsuń