Z mojego pokoju udałam się do
kuchni gdzie spotkałam Jaya
-Cześć- powiedziałam i podeszłam do
szafki z miskami, następnie wzięłam płatki i mleko
-Cześć wcześnie dzisiaj wstałaś
-Słuchaj Jay chyba musimy pogadać-
nie wiedziałam w ogóle jak zacząć tą rozmowę co mu powiedzieć
ale nie mogłam być w tym czymś czym teraz była nasza relacja
-Wiem, słuchaj ja nie myślę że
utworzylibyśmy świetną parę, myślę że powinniśmy zostać
przyjaciółmi- powiedział spokojnie miałam tylko nadzieję że on
naprawdę tak myśli
-Ja też tak uważam, przyjaciele-
powiedziałam i podeszłam do chłopaka
-Przyjaciele- odpowiedział i się
przytuliliśmy, jednak teraz nie poczułam tego dreszczu który
zazwyczaj obiegał moje ciało gdy go dotykałam zrozumiałam że
przestałam do niego czuć cokolwiek miałam tylko nadzieję że on
czuje to samo. Zmyłam po sobie i wróciłam do mojego pokoju było
około 9:00 stwierdziłam że pójdę pobiegać niegdyś robiłam to
cały czas ale pogrzeb rodziców przeprowadzka do Londynu sprawiły
że nie miałam tyle czasu. Przebrałam się w dresy i luźny T-shirt
pomyślałam że nie będę biegać sama więc stwierdziłam że
zaciągnę Nathana. Podeszłam do drzwi jego pokoju zapukałam i
usłyszałam proszę
-Nathan ubieraj się idziemy biegać-
powiedziałam wchodząc do chłopaka
-Chyba ty- powiedział i rzucił się
na łóżko
-No ja też, ale sama biegać nie będę
więc zbieraj swoje cztery litery i idziemy- powiedziałam i wyszłam
z pokoju przeszłam do salonu i czekałam na Natha który za chwilę
przyszedł. Bieganie minęło nam świetnie on ma całkiem nie złą
kondycje. Wróciliśmy do domu gdzie panowała istna dzicz Max bez
koszulki ganiał Toma, Siva rzucał w nich różnymi przedmiotami a
Jay całował się z jakąś laską. Nie byłam zła przynajmniej tak
sobie wmawiałam ale zabolało mnie to że tak szybko znalazł sobie
pocieszenie.
-Co się tu do jasnej cholery
dzieje?!!!!- wydarłam się wszyscy momentalnie się uspokoili- Co to
za burdel jest jak wychodziłam godzinę temu tu był porządek, już
za sprzątanie się brać- powiedziałam i wparowałam do salonu- Max
z Tomem salon i korytarz, Siva z Nathanem- kuchnia, Jay- chłopak się
na mnie spojrzał- idźcie do pokoju- puściłam mu oczko a ten wziął
swoją pannę na ręce i po chwili zniknęli nam z oczu
-To jest nie fair- wycedził Tom
-Zamknij się- powiedziałam- ja
poodkurzam, do roboty. Posprzątaliśmy wszystko w godzinę.
-To co teraz robimy?- zapytał Nath
-Ja jestem umówiony z Michelle –
powiedział Max
-Ja z Kelsey- Tom
-A ja z Natashą- powiedział Siva
-To zostaliśmy sami- powiedział i
objął mnie ramieniem Nathan- kino?
-Ok idę się przebrać- powiedziałam
i pobiegłam do pokoju. Założyłam krótką sukienkę zakolanówki
i trampki do tego parę dodatków i byłam gotowa. Do kina
pojechaliśmy jego samochodem Nathana.
-Ja pójdę kupić bilety- powiedział
chłopak. Usłyszałam że ktoś o mnie mówi więc postanowiłam się
odwrócić i zareagować
-Czy ja w czymś wam przeszkadzam?-
odwróciłam się i ujrzałam dwóch dość młodych chłopaków.
-Nie nic po prostu mogłabyś zakryć
czymś te nadgarstki- powiedział blondyn i zaczął się śmiać
-A ty mógłbyś zakryć to coś co
nazywasz twarzą- odgryzłam się
-Oooo..., pokazujemy pazurki- wycedził
jeden- a tak w ogóle to trochę żałosne przychodzić samej do kina
ale jak chcesz to możesz przyłączyć się do nas
-Nie jestem sama- w tym momencie
podszedł Nathan- o jaki film wybrałeś?
-Step up, kto to jest?- wskazał ręką
na tych dwóch
-Nie wiem zaczepili mnie- powiedziałam
i udaliśmy się do sali. Film był fajny. Skierowaliśmy się do
wyjścia, podeszliśmy do samochodu Nathan otworzył mi drzwi i wtedy
nasze oczy napotkały siebie poczułam motylki w brzuchu nasze usta
zaczęły się zbliżać on ujął moją twarz w dłonie a ja ręce
zarzuciłam mu na szyję nasze usta zetknęły się najpierw
delikatnie potem już pewniej nasze języki zaczęły tańczyć, było
mi nieziemsko. Jak już przerwaliśmy wsialiśmy do samochodu przez
cała drogę żadne z nas się nie odezwało. Gdy weszliśmy do domu
on był pusty przysunęłam się do Nathana zaczęliśmy się całować
z salonu powędrowaliśmy do mojej sypialni on rzucił mnie na łóżko
zdjął ze mnie ubranie ja nie pozostałam dłużna. Straciłam z
Nathanem dziewictwo i byłą to najwspanialsza rzecz w moim życiu
nigdy jej nie zapomnę.
Rano obudziłam się w objęciach
chłopaka który jeszcze spał, już miałam wstawać kiedy do pokoju
wparował Max
-Hej Diana nie wiesz gdzie jest...
Nathan – powiedział zmieszany- Sorry ja nie wiedziałem ale zaraz
mamy próbę do dzisiejszego koncertu
-Ok już wstaję- powiedział chłopak
który wstał z łóżka zawinął się prześcieradłem i do mnie
podszedł
-Hej- powiedział i mnie pocałował
-Witaj- odpowiedziałam i oddałam
pocałunek
-Słuchaj zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak -powiedziałam i pocałowałam go.
On zaczął jeździć rękoma po moim ciele po chili znowu opadliśmy
na łóżko i kochaliśmy się potem Nathan niestety musiał zniknąć
na cały dzień, a ja stwierdziłam że zrobię sobie dzień dla
siebie zadzwoniłam po Tinę i poszłyśmy do kosmetyczki potem na
zakupy a na koniec do studia tatuażu stwierdziłam że wytatuuję
sobie coś na nadgarstkach. Padło na chińskie symbole oznaczające
siłę i wytrwałość. Byłam zadowolona z końcowego efektu
przykryły blizny na tyle że były one prawie niewidoczne.
_____________________________________
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i za tyle wejść.
Mam nadzieje że ten rozdział się wam spodoba bo poprzedni był klapą za którą was przepraszam.
Dedykuję ten rozdział moim obserwatorkom
jaki mraśny rozdział:D lubię to <3
OdpowiedzUsuńdawasz nexta ;D ♥
PS. mogę liczyć na komentarz u mnie? proszę :)
Rozdział po prostu boski.
OdpowiedzUsuńDawaj mi tu szybko nexta bo jak nie
to zwariuje. Zapraszam również do mnie
http://imgladyoucametw.blogspot.com/
<3 <3 <3
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCudowny!!
OdpowiedzUsuńTak coś czułam, że Nath coś czuj do niej... hue hue hue ;))
Czekam na next i rozdział bamba a poprzedni nie był klapą!!
;**
♥♥♥
*czuje
Usuń*bomba
wybacz za błędy ;)
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już wcześniej, ale nie miałam jak skomentować bo wyjechałam na weekend...
No po prostu CUDNY!!!!
Czekam na więcej :**