niedziela, 22 lipca 2012

Rozdział 5


Dzisiaj znów obudziłam się w objęciach Jaya, wyślizgnęłam się z jego objęć i udałam się do „kuchni” w celu przygotowania śniadania. Zrobiłam grzanki z serem i jajecznicę, gdy skończyłam przygotowywać posiłek podeszłam do mojego śpiącego chłopaka i pocałowałam chłopaka, jego usta wykrzywiły się w uśmiech.
-Dzień dobry słoneczko, wstawaj przygotowałam śniadanie- powiedziałam i udałam się do stołu
-Jesteś kochana- usiedliśmy i zaczęliśmy jeść- To co dzisiaj robisz?
-Nie mam planów, a ty?
-Do piętnastej jestem w studiu później jestem wolny, co powiesz na kolację w jakieś wykwintnej restauracji
-Nie mogę się doczekać- powiedziałam. Dzień spędziłam dzisiaj przed telewizorem do czasu aż nie wybiła godzina czternasta. Wzięłam szybki prysznic, założyłam fioletową obcisłą sukienkę do kolan do tego czarny płaszcz i czerwona kopertówka i szpilki, zrobiłam makijaż. Było parę minut po 15-tej. Parę minut później wpadł Jay który był ubrany w granatowy garnitur, a w ręku trzymał bukiet róż.
-Dziękuję nie musiałeś- powiedziałam do chłopaka, wzięłam róże które mi wręczył i wstawiłam do wazonu
-Idziemy?
-Tak- złapał mnie za rękę i wyszliśmy z hotelu pod którym czekała na nas taksówka. Gdy weszliśmy do restauracji oniemiałam była to najpiękniejsza restauracja w jakiej kiedykolwiek byłam, była urządzona w romańskim stylu. Posiłek miną nam wspaniale ciągle rozmawialiśmy, śmialiśmy się, spędziłam z nim cudowny czas. Do hotelu wróciliśmy spacerem, gdy weszliśmy do hotelu zaczęliśmy się namiętnie całować po chwili opadliśmy na łóżko, zaczął on całować mnie po szyi zaczął rozpinać moją sukienkę, ja rozpięłam jego koszulę, ja wciąż byłam dziewicą chciałam z nim przeżyć swój pierwszy raz ale stwierdziłam że muszę
-Jay, ja muszę ci coś powiedzieć
-Tak?-spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami
-Ja,... ja jestem dziewicą, ale chcę przeżyć z tobą mój pierwszy raz- chciałam pocałować chłopaka ale on się odsunął i usiadł na brzegu łóżka- coś się stało, ja nie myślałam że to będzie problem
-Założyłem się z chłopakami że się z tobą prześpię- jego słowa do mnie nie docierały, czyli wszystko co mówił było kłamstwem, jak ja mogłam być taka głupia?-cały czas zadawałam sobie to pytanie w myślach. Mijały sekundy, a dla mnie mijały godziny poczułam że po moim policzku spływa łza
-Jak mogłeś?- uniesionym drżącym głosem zapytałam, chłopak cały czas siedział odwrócony plecami -Po prostu często się zakładamy o takie rzeczy, a ty byłaś świetną okazją- mówił to ze spokojem jakby było dla niego nic wielkiego, nie potrafiłam tego zrozumieć
-I gdyby nie to że powiedziałabym Ci że jestem dziewicą przespał byś się ze mną- mówiłam już praktycznie płacząc jednak on nawet się nie odwrócił, nie spojrzał się na mnie dopiero teraz zrozumiałam powiedzenie od miłości do nienawiści tylko jeden krok
-Prawdopodobnie tak
-O co się założyłeś?-zapytałam już płacząc, nie starając się już nawet tego ukryć
-O 10 funtów
-O 10 funtów? Fajnie wiedzieć ile jestem dla was warta- z powrotem założyłam sukienkę i wybiegłam z pokoju. Zapukałam do pokoju Maxa i Nathana otworzył mi Max
-Wiedzieliście o wszystkim?- zapytałam, mina chłopaka była zdziwiona zresztą nie dziwię się było około północy a ja wpadam z rozmazanym makijażem
-Czyli stchórzył- nie wytrzymałam i spoliczkowałam go zaczęłam iść w stronę wyjścia hotelu szłam przed siebie aż doszłam do jakiegoś parku zauważyłam ławkę na której usiadłam. Podciągnęłam kolana pod brodę i płakałam trzęsłam się i z zimna i ze smutku po chwili poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, wzdrygnęłam się, spojrzałam się a potem zobaczyłam Nathana który usiadł obok mnie chciał objąć mnie ramieniem ale się odsunęłam
-Ty też o wszystkim wiedziałeś i nic mi nie powiedziałeś
-To nie tak, ja dowiedziałem się wczoraj gdy Max zabrał cie do nas do pokoju, ja chciałem ci powiedzieć naprawdę ale mi nie pozwolili, ja przepraszam, mimo wszystko powinienem był ci powiedzieć, poczekaj zimno Ci- zdjął kurtkę i mi ją podał, wzięłam ją i zarzuciłam na ramiona, on przysunął się i objął mnie. Siedzieliśmy tak cicho bez słowa przez chyba pół godziny.
-Zrobisz coś dla mnie?- zapytałam chłopaka przerywając milczeniu
-Wszystko
-Zabierzesz moje rzeczy z jego pokoju, tu masz klucz do pokoju oddaj go, tu masz adres mojego mieszkania nie jest jeszcze gotowe ale dam sobie radę, mógłbyś mi wszystko tam przewieść.
-Niema sprawy, spotkamy się tam?
-Tak- chłopak poszedł a ja zaczęłam iść w kierunku mojego mieszkania wjechałam moją prywatną windą do mojego mieszkania, które było w sumie już w porządku zostało tylko posprzątać po remoncie ale już wynajęłam do tego ekipę. W końcu przyszedł Nathan dał mi walizkę chciał zostać ale powiedziałam żeby pojechał, weszłam do mojego pokoju rzuciłam się na łóżko i płakałam nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
________________________________________________________________
Chciałam serdecznie podziękować moim trzem obserwatorkom.
A ten rozdział mi się myślę średnio udał miałam nadzieje że wyjdzie lepiej, aczkolwiek i tak się popłakałam gdy pisałam.

3 komentarze:

  1. no, ja też prawie ryczałam ;c ale to sukinsyn, jprdl! -,-'
    dawaj next ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. No mowę mi odjęło...
    Sądziłam, że Jay jest inny..
    Ale pozory mylą...
    Genialnie to wszystko opisałaś :****
    Czekam na kolejny :D
    PS. Ale Ci zazdroszczę tego koncertu :)
    Ale ja też chce się wybrać :)
    Ile bilet Cię kosztował?
    Mogę wiedzieć ile masz lat?
    Dałaś radę się z nimi komunikować? Czy były jakieś problemy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Doznałam szoku...
    Czytam i tak myślę, że to będzie piękny i romantyczny wieczór a tu masz...
    Nie spodziewałam się tego po nim...
    Ty to umiesz zaskakiwać!!
    Boskie <33
    Czekam na next kochana ;**

    OdpowiedzUsuń