Obudziło mnie stukanie do drzwi już
miałem iść otworzyć ale ubiegł mnie Max usłyszałem tylko jak
Diana coś krzyczy a potem trzaśnięcie drzwiami, postanowiłem
zapytać się o co chodzi gdy weszłem do kuchni zauważyłem Maxa
który przykłada sobie worek z lodem do twarzy
-Co się stało?- zapytałem
-Spoliczkowała mnie, siłę to
kurwa ona ma
-A dlaczego Cię spoliczkowała
myślałem że się pogodziliście
-Ta ale Jay się wygadał odnośnie
zakładu, wpadła tu zaczęła się drzeć przyjebała mi i uciekła
zapłakana gdzieś
-Nic jej nie jest? Może sobie coś
zrobić, poszukam jej- powiedziałem szybko się ubrałem i
wyskoczyłem jak oparzony z hotelu. Pytałem ludzi czy jej nie
widzieli jednak nikt nie był mi w stanie odpowiedzieć, jak ja się
o nią bałem, ta dziewczyna zawróciła mi w głowie gdy po raz
pierwszy ją ujrzałem . Zobaczyłem ją skuloną na ławce,
podszedłem do niej nie wiedziałem co powiedzieć więc tylko
położyłem rękę na jej ramieniu, spojrzała się na mnie ale nic
nie powiedziała więc usiadłem obok niej chciałem jej przytulić
ale ona się odsunęła
-Ty też o wszystkim wiedziałeś i
nic mi nie powiedziałeś- szepnęła przez łzy
-To nie tak, ja dowiedziałem się
wczoraj gdy Max zabrał cie do nas do pokoju, ja chciałem ci
powiedzieć naprawdę ale mi nie pozwolili, ja przepraszam, mimo
wszystko powinienem był ci powiedzieć, poczekaj zimno Ci-
powiedziałem szczerą prawdę, Boże jaki ja byłem głupi
powinienem się na samym początku domyśleć że intencje Jaya nie
są czyste może gdybym jej powiedział co do niej czuję zanim Jay
to zrobił, ona by teraz tak nie cierpiała. Zauważyłem że jej
zimno dałem jaj kurtkę za którą ona podziękowała, potem ją
przytuliłem siedzieliśmy tak dość długo do puki nie zapytała
-Zrobisz coś dla mnie?
-Wszystko- odpowiedziałem
-Zabierzesz moje rzeczy z jego
pokoju, tu masz klucz do pokoju oddaj go, tu masz adres mojego
mieszkania nie jest jeszcze gotowe ale dam sobie radę, mógłbyś mi
wszystko tam przewieść.
-Niema sprawy, spotkamy się tam?
-Tak- odpowiedziała, wstałem i
udałem się do hotelu bałem się trochę spotkania z Jayem. Nie
pukałem po prostu użyłem klucza który wcześniej dała mi Diana.
Gdy tam weszłam zobaczyłem Jaya z jakąś dziewczyną. Nie
zareagowałem, on też postanowił mnie zignorować. Jak prosiła
zabrałem jej wszystkie rzeczy i pojechałem do jej domu chciałem z
nią zostać ale powiedziała żebym sobie poszedł.
Wróciłem do hotelu, zacząłem
walić w drzwi do pokoju Jaya on wkurwiony otworzył, nie wiem co
wtedy we mnie wstąpiło ale przyłożyłem mu w twarz zaczęliśmy
się bić. Resztę co pamiętam to tylko ostre białe światło.
Normalnie uwielbiam wszystko co wychodzi z pod Twoich CUDOWNYCH dłoni :))))
OdpowiedzUsuńKażdy rozdział jest coraz lepszy :***
A perspektywa Nathana bardzo mi się podoba :D
Uwielbiam Cię :****
I czekam na więcej :)
Świetny !! Dzisiaj zauważyłam twój blog i przeczytałam wszystkie rozdziały i uważam że jest genialny ! :)
OdpowiedzUsuńOn coś do niej ten tego... :D :D
OdpowiedzUsuńa ten loczuś kochany niech się trzyma ode mnie z daleka bo jak go spotkam na wsi to będzie z nim źle!!
;**
Kocham tego bloga!!
Nie wiem, jak ty to robisz, ale ró to dalej ;**
Czekam na next **
♥♥♥