czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 3


Dotarliśmy właśnie do hotelu, dzisiaj wypisali Jaya. Wygląda już znacznie lepiej. Weszliśmy do naszego pokoju i od razu chłopaki pomogli mu się położyć.
-Zamawiam jedzenie- powiedziałam i podeszłam do telefonu
-Ty na okrągło jesz, będziesz gruba- powiedziała Michele która do nas dołączyła
-Martw się o siebie- powiedziałam
-No tak jesteś za ładna żeby nie być głupia- powiedział Max który cały czas mi dogryza odkąd poznałam Michele i się nie polubiłyśmy
-Pfff.., a jaką ty masz wymówkę- odgryzłam się, reszta parsknęła śmiechem
-spokój- powiedział Jay
-A tak w ogóle jak ci się coś nie podoba to możesz wyjść- warknęłam do Maxa
-Ja jestem u mojego kolegi- powiedział już uniesionym głosem- to ty możesz wyjść
-Ja jestem u siebie w pokoju
-Cisza!!!!- wydarł się Tom- Czy wy możecie dać sobie spokój, Max dziewczyny za sobą nie przepadają ale to nie jest powód żebyś jej ciągle dogryzał, mimo że ona nie pozostaje Ci dłużna
-Ale to ona...-Max zaczął Ale nie dałam mu dokończyć bo złapałam torebkę i wyszłam.
Zaczęłam spacerować ulicami Londynu, była godzina szesnasta więc wiele ludzi zaczęło się po nim przechadzać. Szłam pogrążona w myślach, nagle wpadłam na kogoś spojrzałam i okazało się że była to tamta dziewczyna Tina
-O cześć- zaczęłam
-Witaj, co słychać?- powiedziała z uśmiechem na twarzy
-Nie najlepiej, choć może do kawiarni na kawę i ciastko to pogadamy- zaproponowałam i udałyśmy się do małej kameralniej kawiarenki. Opowiedziałam jej moją dzisiejszą przygodę
-Nie przejmuj się, na pewno się jeszcze dogadacie- pocieszała mnie
-Z pewnością, a ty gdzie szłaś?
-Szukam pokoju do wynajęcia bo muszę się z mojego obecnego mieszkania wyprowadzić do końca sierpnia.
-Jeżeli chcesz możesz, zamieszkać ze mną, co prawda moje mieszkanie jest jeszcze remontowane i dopiero za tydzień będzie skończone
-Naprawdę, byłoby świetnie
-Ok to zadzwoń do mnie jutro może do kina skoczymy?
-Jutro nie mogę pracuję
-Pojutrze?
-Spoko- pożegnałyśmy się. Ja udałam się do Hotelu. Weszłam do pokoju w którym nadal wszyscy siedzieli jednak panowała w nim dość napięta atmosfera
-Widzę że królewna raczyła wrócić- z ironią w głosie wtrąciła Michele, jak ja jej nie lubiłam miała w sobie chyba same najgorsze cechy
-Oh zamknij się- powiedziałam
-Diana możesz przestać- zaczął Jay
-Ona zaczęła
-Ale ją znamy dłużej i powinnaś się umieć zachować- cała reszta przytakiwała głową
-Dobra dajcie sobie spokój, a po... a nie mam lepszy pomysł zejdę do recepcji i zapytam czy nie ma wolnych pokoi
-Nie słuchaj nie...- nie dałam dokończyć loczkowi bo jego wcześniejsze słowa mnie zabolały staną po jej stronie, cholera ja coś do niego czuję. W recepcji dowiedziałam się że jest wolny pokój w Hotelu oddalonym dwa kilometry dalej. Postanowiłam z niego skorzystać. Jednak musiałam wrócić na górę a tego nie chciałam robić co oni mówili, co on mówił bardzo mnie zabolało. Jednak weszłam wsunęłam kartę i otworzyłam drzwi
-Zawsze wychodzisz w połowie zdania inteligencja przemawia sama za siebie- znowu mnie zaatakowała, ja już nic nie odpowiedziałam weszłam do łazienki i zabrałam rzeczy które wrzuciłam do walizki
-Jest wolny pokój?- zapytał Nathan
-Ta, w innym hotelu
-Nie musisz się wyprowadzać, zostań- powiedział Jay z nadzieją w głosie
-A właśnie że muszę- powiedziałam po czym z walizką podeszłam do drzwi
-Cześć- nacisnęłam klamkę ręka mi drżała, nie chciałam wychodzić, poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, odwróciłam się i zobaczyłam stojącego za mną Jaya
-Nie wychodź, proszę zostań- powiedział po czym ujął moją twarz w dłonie
-Moja obecność tutaj wszystko komplikuję, lepiej będzie jak zniknę z waszego życia- powiedziałam, ale on patrzył mi tak głęboko w oczy, jego wzrok przeszywał mnie całą stałam jak zahipnotyzowana
-Przepraszam, zachowaliśmy się w stosunku do ciebie źle, ale do długa historia którą ci później opowiem, zostań proszę- kontynuował
-Właśnie zostań umiesz się bawić, i jesteś szczera- kontynuował Tom
-Poza tym polubiliśmy cię- wtrącił Nathan
-Jak dla mnie to ona może się wyprowadzić- powiedział Max- ale sykną na niego Siva
-Zostaniesz?- zapytał mnie Jay i podszedł bliżej, czułam jego oddech, byłam jak w jakimś transie
-Tak, zostanę-wyszeptałam
-Zejdźmy na dół coś zjeść- złapał mnie za rękę, i wyprowadził za drzwi. Udaliśmy się do Hotelowej restauracji.
-Więc co to za długa historia?- zapytałam gdy usiedliśmy
-Michele próbowała popełnić samobójstwo, i Max poprosił nas żebyśmy ją bronili, a wiesz to jest nasz przyjaciel, i...
-ok, rozumiem przynajmniej się staram się to zrozumieć ale te do gryzki, jej i Maxa też mnie bolą
-rozumiem, chciałbym abyśmy... no żebyśmy...czy miałabyś ochotę może... umówić się ze mną?-zatkało mnie on mi się podoba, ale że ja jemu przecież on jest gwiazdą
-Z chęcią- powiedziałam
-Tak się cieszę, chodźmy na górę wyszykujemy się i gdzieś pójdziemy
-O nie dopiero co wyszedłeś ze szpitala, zamówimy jedzenie do pokoju i tam zjemy
-Tak też będzie fajnie- powiedział i poszliśmy na górę, w naszym pokoju już nikogo nie było.
-To na co masz ochotę?- zapytał i podszedł do telefonu
-poproszę spaghetti do tego czerwone wino pół wytrawne- zamówił dania. Po chwili dostarczono nam dania. Oboje gadaliśmy o wszystkim i o niczym, dogadywaliśmy się świetnie. Wstałam i zaczęłam odkładać na wózek talerze i kieliszki
-Świetnie się bawiłem
-Ja też- złapał mnie on za rękę, i przybliżył się do mnie, patrzyliśmy sobie głęboko w oczy po chwili nasze usta się złączyły. Całowaliśmy się delikatnie, ten pocałunek był przepełniony uczuciem którym siebie darzyliśmy. Położył on ręce na moich biodrach, zaczął całować coraz bardziej namiętnie i łapczywie, całowaliśmy się tak do puki jego ręce nie wylądowały na moich pośladkach, odsunęłam się
-Zwolnij trochę- powiedziałam
-Przepraszam poniosło mnie- zakłopotany zaczął
-nie przepraszaj, ale to jest nasz pierwsza randka i to jest dla mnie za szybko
-w porządku nie , ja tylko...- nie dałam mu powiedzieć pocałowałam go
-lubisz przerywać w pół zdania- reszta wieczoru minęła nam równie świetnie potem oboje zasneliśmy wtuleni w siebie.


3 komentarze:

  1. Awww <3
    Jakie to piękne
    Trochę za dużo tu napiętej atmosfery ;)
    Ale będzie git, prawda?
    Czekam na next ;**
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. No przeczytałam i pokochałam :)
    JA CHCĘ JESZCZE!!!!!!
    Bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie :****
    Czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie trafiłam na tego bloga, jest świetny :D
    ten rozdział taki słodki, mm ^^
    zapraszam do siebie ;) --> http://opowiadanie-o-tw-2.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń