środa, 25 lipca 2012

Rozdział 6


Obudziłam się z potwornym bólem głowy, weszłam do łazienki, nalałam wody do wanny weszłam do niej i po prostu płakałam. Zaczęłam się zastanawiać jak to możliwe że w tak krótkim czasie przydarzyło mi się tyle nieszczęść. Leżałam bez ruchu dość aż moją uwagę przykuła żyletka wzięłam ją w rękę i obracałam ją w palcach w końcu nie wytrzymałam i zrobiłam pierwsze nacięcie na nadgarstku, potem drugie…trzecie… czwarte, aż w końcu odpłynęłam.
Zobaczyłam jasne światło, otworzyłam oczy rozejrzałam się byłam w szpitalu. W rogu mojej sali na kanapie śpią chłopcy z The Wanted to moich oczu momentalnie napłynęły łzy. Po chwili z powrotem zasnęłam. Obudziłam się gdy ktoś złapał mnie za rękę spojrzałam na niego tym kimś był Jay gdy zobaczył że się na niego patrzę podskoczył jak oparzony i mnie przytulił, zaczął krzyczeć żeby tamci poszli po lekarza. Który mnie zbadał powiedział że byłam w śpiączce przez tydzień, że straciłam mnóstwo krwi i że ekipa sprzątająca mnie znalazła i zadzwonili po karetkę. Gdy lekarz wyszedł do sali wrócili chłopcy.
-Diana- zaczął Jay
-Nie odzywaj się do mnie, w ogóle po co tu przyszliście- zaczęłam krzyczeć i płakać
-Hej, Diana spokojnie- powiedział Nathan który do mnie podszedł złapał mnie za rękę- wszystko będzie dobrze
-Nie Nathan, nic nie dobrze moje życie to pasmo nieszczęść i poniżeń i cały czas jestem utwierdzana w moim przekonaniu
-Diana gdybym wiedział...- zaczął Jay
-Gdybyś wiedział, gdybyś wiedział to nie zrobił byś tego ze mną tylko z inną dziewczyną, gratuluje Jay poszanowania dla kobiet- powiedziałam ironicznie
-Gdybym wiedział że tak to wszystko tak się potoczy nie dałbym się zaszantażować twojemu byłemu- powiedział na jednym tchu a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć, zatkało mnie teraz było mi głupio- poprosiłem Maxa by potwierdził moją wersję potem powiedziałem reszcie między innymi Nathanowi
-Czyli nie było żadnego zakładu?- zapytałam już spokojniej
-Nie, nie było- odpowiedział Jay
-A jaką mam pewność że nie kłamiecie?-zapytałam
-Może to potwierdzić twój były z aresztu bo próbował mnie przejechać
-Teraz to mi jest głupio-powiedziałam
-Mi też było jak pobiłem się z Jayem przez to on on potem mi powiedział o co chodziło- powiedział Nathan
Resztę dnia spędziliśmy na rozmowie która minęła nam w miarę dobrze, jutro miałam wrócić do domu, chciałam wrócić do swojego ale chłopcy przekonali mnie żebym zamieszkała z nimi w ich nowym domu. Swój dom oddałam Tinie która na początku nie chciała go przyjąć ale w końcu ją do tego przekonałam. Teraz jestem lekko skołowana bo nie wiem co jest pomiędzy mą i Jayem.
Następnego dnia...
Dzisiaj mnie wypisali, chłopaki już przewieźli moje rzeczy do naszego domu. Dostałam ładny pokój z tarasem. Mój pokój był naprzeciwko pokoju Nathana i dzieliliśmy łazienkę jako jedyni mieliśmy pokoje na parterze. Dom sam w sobie był niesamowity miał piękny ogród z basenem kuchnie z jadalnią wielki salon, sele kinowął jednym słowem wszystko czego dusza może zapragnąć. Rozpakowałam swoje rzeczy i udałam się do salonu gdzie chłopaki z Natreshą Michele i Klesey grali w butelkę
-O Diana chodź zagrać z nami- krzyknął Tom
-OK- powiedziałam i usiadłam w kółku
-To kręć teraz ty- powiedział i przysunął mi butelkę zakręciłam i wypadło na Nathana
-Prawda czy wyzwa...-chciałam zadać pytanie ale przerwał mi Siva
-Gramy na całowanie
-Ok, chodź tu zatrzęsę twoim światem- powiedziałam i przybliżyłam się do chłopaka nasze usta zetknęły się delikatnie potem całowaliśmy się coraz bardziej namiętnie.
-Ej dobra już wystarczy- powiedział Jay – Teraz ty młody będziesz kręcił. On zakręcił i wypadło na mnie!!! Spojrzeliśmy na siebie i znowu się całowaliśmy nie powiem spodobało mi się to. Potem już na siebie nie trafiliśmy ale było zabawnie całowałam się z Natreshą i Michelle potem z Tomem i Sivą w głębi duszy cieszyłam się że nie wypadło na Jaya. Potem gotowaliśmy oglądaliśmy film i tak minął mój pierwszy dzień w naszym wspólnym mieszkaniu.
________________________________________________________________________________
Trochę krótki ale następne powinny być dłuższe 
Dziękuję za wszystkie komentarze które motywują mnie do pisania 
nie mam pojęcia ile bilet kosztował bo mój tata był współorganizatorem koncertu więc takowego nie miałam
Mam 16 lat i jak mam w opisie jestem również Brytyjką więc angielski znam świetnie. 
Dziękuję za ponad 400 wejść

3 komentarze:

  1. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA świetny !! xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział CUDOWNY!!!!
    Ja się uzależniłam!!!!
    Chce już kolejny :)
    Tak więc czekam z niecierpliwością :****
    PS. Dziękuję za odpowiedź :D

    OdpowiedzUsuń
  3. uu, końcówka, i love it <3
    świetny! :D

    OdpowiedzUsuń