wtorek, 31 lipca 2012

Rozdział 9


-Wracamy- zapytał mnie Jay
-Ja naprawdę nie wiem co robić- powiedziałam spuszczając głowę w dół. Odkąd przeprowadziłam się do Londynu mam w sumie same problemy. Teraz sama nie wiem co do kogo czuję.
-Ja nie będę cię naciskał jeśli zdecydujesz się być z Nathanem uszanuję twoją decyzję i usunę się w cień, ale ja naprawdę nie mogę o tobie zapomnieć, próbowałem wież mi
-Ja... ja teraz muszę porozmawiać z Nath’em, wróćmy już.- Całą drogę rozmyślałam co mogę zrobić by dobrze zdecydować, jak nikogo nie zranić. Weszliśmy do domu gdzie wszyscy sprzątali po wczorajszej imprezie.
-Gdzie wy byliście?- zapytał Siva gdy nas zobaczył,
-Byliśmy coś zjeść- odpowiedział mu Jay
-Nathan musimy pogadać- powiedziałam gdy dostrzegłam chłopaka
-OK, chodźmy do mnie- powiedziałam i przeszłam z chłopakiem do pokoju, usiedliśmy na łóżku on chciał mnie przytulić ale się odsunęłam
-Wiem że mnie zdradziłeś- powiedziałam starałam się ukryć smutek
-Ja.. nie chcia...- zaczął się miotać
-ale ja też nie jestem bez winy ja też cię zdradziłam- powiedziałam znacznie ciszej
-to jesteśmy kwita, możemy dalej być razem- powiedział z entuzjazmem nie mogłam uwierzyć że to powiedział
-Żartujesz sobie ze mnie?- Wstałam i zapytałam-Zdrada to dla ciebie nic o ile obie osoby to zrobią- pytałam z niedowierzaniem spodziewałam się wyrzutów czegokolwiek ale na pewno nie tego
-Oboje popełniliśmy błąd możemy teraz dać sobie drugą szansę
-I co jak kolejny raz mnie zdradzisz to powiesz mi „idź się z kimś prześpij będziemy dalej kwita i dalej będziemy razem”- powiedziałam niedowierzaniem
-No ale oboje byliśmy pijani, a błędy się zdarzają- nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. On to przyjął tak spokojnie
-Ja przespałam się z Jay’em- powiedziałam po policzku spłynęła mi pojedyncza łza
-Co?
-To co słyszałeś
-Kochasz go?
-Nie wiem
-A mnie?
-Też nie wiem- powiedziałam i zaczęłam płakać
-Jeśli zakochasz się w drugiej osobie będąc z tą pierwszą wybierz tą drugą bo gdybyś naprawdę kochała tą pierwszą, nie zakochała byś się w drugiej.- powiedział i spuścił głowę
-Ta... zajebista rada, szkoda że wam obojgu można jednocześnie dać numer jeden i dwa- wyszłam z płaczem udałam się do drzwi wyjściowych Max to zauważył i za mną pobiegł.
-Diana co się stało?- zapytał mnie z troską
-Jestem idiotką- powiedziałam, przytuliłam się do chłopaka
-Nie jesteś
-Nie wiem kogo kocham i wszystkich tym krzywdzę
-Chodzi o Jay’a i Nathana?- pokiwałam tylko głową -Wszystko się ułoży- postaliśmy chwilę i wróciliśmy do domu. Od razu udałam się do swojego pokoju rzuciłam się na łóżko i płakałam. Do czasu aż usłyszałam pukanie do drzwi
-Mogę?- to był Jay, ja nic nie odpowiedziałam, on wszedł położył się przy mnie, i mnie przytulił, nic nie mówił. Poczułam się wtedy lepiej miałam odczucie że on mnie rozumie. Po chwili zasnęłam w jego ramionach.
Obudziłam się obok jego, jednak w mojej głowie nic się nie poukładało spojrzałam na telefon, był ostatni dzień sierpnia. Stwierdziłam że został mi miesiąc zanim zacznę szkołę więc gdzieś sobie wyjadę na tydzień, nie chciałam jechać sama. Po chwili rozmyślań padło na Jay’a, szturchnęłam go przebudził się
-Masz teraz koncerty, albo jakieś nagrania?
-Przez ten tydzień nie, a co?
-Co powiesz na wyjazd na Ibizę
-Ok, ale tylko my we dwójkę?
-Tak, zacznij się pakować ja załatwię bilety i hotel. On udał się pakować a ja załatwiłam sprawy organizacyjne i zrobiłam to samo. Samolot mieliśmy za dwie godziny pożegnałam się ze wszystkimi z wyjątkiem Nathana który był zajęty jakąś blondynką. Udaliśmy się do samolotu i czekaliśmy na wakacje życia.
____________________
Dziękuję za wszystkie miłek komentarze kocham was 

poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział 8


-IMPREZA!!!!!!!!!!- wpadł Tom do mojego pokoju.
-Jaka impreza?- zapytałam zaspana
-Dzisiaj u nas, Nathan z Jay’em pojechali na zakupy choć nam pomóc przygotowywać przekąski
-Spoko, wstałam i wskoczyłam w sukienkę- zeszłam na dół i zaczełam gotować z dziewczynami i Tomem. Ze wszystkimi zaczęłam się dogadywać nawet z Michele zakopałam wojenny topór.
Zaczęła się impreza byłam ubrana w krótką niebieską sukienkę i czerwone dodatki. Impreza toczyła się fajnie tańczyłam z każdym z członków The Wanted, potem trochę wypiłam i zaczęło mi szumieć w głowie. Z mojego pola widzenia zniknął Nathan a pojawił się Jay tańczyliśmy a potem skierowaliśmy się do jego sypialni, rzucił mnie na łóżko zdarł ze mnie sukienkę ja nie pozostałam mu dłużna zdarłam z niego bluzkę spodnie, potem już wszystko potoczyło się dość szybko.
Rano obudziłam się w objęciach Jay’a dopiero teraz zrozumiałam co zrobiłam
-Jay obudź się- powiedziałam i go szturchnęłam
-Co się... a witaj- powiedział i chciał mnie pocałować, jednak się odsunełam
-Jay to nie miało prawa się było wydarzyć- wstałam i zaczęłam się ubierać
-Daj spokój ja cały czas cię kocham powiedziałem tamto że nie tylko dlatego że Nathan mnie prosił- miałam ogromny mętlik w głowie a już myślałam że dam radę żyć normalnie. Wyszłam z jego pokoju udałam się do łazienki gdzie zastałam śpiącego Maxa w wannie. Więc darowałam sobie korzystanie z mojej własnej łazienki i poszłam do pokoju Nathana. Gdy weszłam do jego pokoju zastałam go w łóżku z jakąś blondynką. Zabolało mnie to jak cholera, wybiegłam z pokoju i wróciłam do Jaya. Płakałam gdy Jay mnie zauważył podszedł i mnie przytulił wtuliłam się w niego
-Czemu płaczę samo go zdradziłam- zapytałam
-Bo szybko się do kogoś przywiązujesz- powiedział loczek. Cały czas byłam w niego wtulona byłam zła na Nathana ale zdawałam sobie sprawę że w tym momencie jestem hipokrytką.
Jay zabrał mnie potem do restauracji z domu bo nie chciałam trafić na Nathana nie wiedziałam co robić. 
_________________________________________________________________________________
Przepraszam że taki krótki ale brak weny i komputera jestem na wakacjach i wszystko dodaje z telefonu ale za trzy dni wracam i obiecuje maga długaśny rozdział, i później będę dodawać rozdziały regularnie.
P.S sorry że taki kiepski rozdział mam wrażenie że was nim rozczaruję.

czwartek, 26 lipca 2012

Rozdzial 7


Z mojego pokoju udałam się do kuchni gdzie spotkałam Jaya
-Cześć- powiedziałam i podeszłam do szafki z miskami, następnie wzięłam płatki i mleko
-Cześć wcześnie dzisiaj wstałaś
-Słuchaj Jay chyba musimy pogadać- nie wiedziałam w ogóle jak zacząć tą rozmowę co mu powiedzieć ale nie mogłam być w tym czymś czym teraz była nasza relacja
-Wiem, słuchaj ja nie myślę że utworzylibyśmy świetną parę, myślę że powinniśmy zostać przyjaciółmi- powiedział spokojnie miałam tylko nadzieję że on naprawdę tak myśli
-Ja też tak uważam, przyjaciele- powiedziałam i podeszłam do chłopaka
-Przyjaciele- odpowiedział i się przytuliliśmy, jednak teraz nie poczułam tego dreszczu który zazwyczaj obiegał moje ciało gdy go dotykałam zrozumiałam że przestałam do niego czuć cokolwiek miałam tylko nadzieję że on czuje to samo. Zmyłam po sobie i wróciłam do mojego pokoju było około 9:00 stwierdziłam że pójdę pobiegać niegdyś robiłam to cały czas ale pogrzeb rodziców przeprowadzka do Londynu sprawiły że nie miałam tyle czasu. Przebrałam się w dresy i luźny T-shirt pomyślałam że nie będę biegać sama więc stwierdziłam że zaciągnę Nathana. Podeszłam do drzwi jego pokoju zapukałam i usłyszałam proszę
-Nathan ubieraj się idziemy biegać- powiedziałam wchodząc do chłopaka
-Chyba ty- powiedział i rzucił się na łóżko
-No ja też, ale sama biegać nie będę więc zbieraj swoje cztery litery i idziemy- powiedziałam i wyszłam z pokoju przeszłam do salonu i czekałam na Natha który za chwilę przyszedł. Bieganie minęło nam świetnie on ma całkiem nie złą kondycje. Wróciliśmy do domu gdzie panowała istna dzicz Max bez koszulki ganiał Toma, Siva rzucał w nich różnymi przedmiotami a Jay całował się z jakąś laską. Nie byłam zła przynajmniej tak sobie wmawiałam ale zabolało mnie to że tak szybko znalazł sobie pocieszenie.
-Co się tu do jasnej cholery dzieje?!!!!- wydarłam się wszyscy momentalnie się uspokoili- Co to za burdel jest jak wychodziłam godzinę temu tu był porządek, już za sprzątanie się brać- powiedziałam i wparowałam do salonu- Max z Tomem salon i korytarz, Siva z Nathanem- kuchnia, Jay- chłopak się na mnie spojrzał- idźcie do pokoju- puściłam mu oczko a ten wziął swoją pannę na ręce i po chwili zniknęli nam z oczu
-To jest nie fair- wycedził Tom
-Zamknij się- powiedziałam- ja poodkurzam, do roboty. Posprzątaliśmy wszystko w godzinę.
-To co teraz robimy?- zapytał Nath
-Ja jestem umówiony z Michelle – powiedział Max
-Ja z Kelsey- Tom
-A ja z Natashą- powiedział Siva
-To zostaliśmy sami- powiedział i objął mnie ramieniem Nathan- kino?
-Ok idę się przebrać- powiedziałam i pobiegłam do pokoju. Założyłam krótką sukienkę zakolanówki i trampki do tego parę dodatków i byłam gotowa. Do kina pojechaliśmy jego samochodem Nathana.
-Ja pójdę kupić bilety- powiedział chłopak. Usłyszałam że ktoś o mnie mówi więc postanowiłam się odwrócić i zareagować
-Czy ja w czymś wam przeszkadzam?- odwróciłam się i ujrzałam dwóch dość młodych chłopaków.
-Nie nic po prostu mogłabyś zakryć czymś te nadgarstki- powiedział blondyn i zaczął się śmiać
-A ty mógłbyś zakryć to coś co nazywasz twarzą- odgryzłam się
-Oooo..., pokazujemy pazurki- wycedził jeden- a tak w ogóle to trochę żałosne przychodzić samej do kina ale jak chcesz to możesz przyłączyć się do nas
-Nie jestem sama- w tym momencie podszedł Nathan- o jaki film wybrałeś?
-Step up, kto to jest?- wskazał ręką na tych dwóch
-Nie wiem zaczepili mnie- powiedziałam i udaliśmy się do sali. Film był fajny. Skierowaliśmy się do wyjścia, podeszliśmy do samochodu Nathan otworzył mi drzwi i wtedy nasze oczy napotkały siebie poczułam motylki w brzuchu nasze usta zaczęły się zbliżać on ujął moją twarz w dłonie a ja ręce zarzuciłam mu na szyję nasze usta zetknęły się najpierw delikatnie potem już pewniej nasze języki zaczęły tańczyć, było mi nieziemsko. Jak już przerwaliśmy wsialiśmy do samochodu przez cała drogę żadne z nas się nie odezwało. Gdy weszliśmy do domu on był pusty przysunęłam się do Nathana zaczęliśmy się całować z salonu powędrowaliśmy do mojej sypialni on rzucił mnie na łóżko zdjął ze mnie ubranie ja nie pozostałam dłużna. Straciłam z Nathanem dziewictwo i byłą to najwspanialsza rzecz w moim życiu nigdy jej nie zapomnę.
Rano obudziłam się w objęciach chłopaka który jeszcze spał, już miałam wstawać kiedy do pokoju wparował Max
-Hej Diana nie wiesz gdzie jest... Nathan – powiedział zmieszany- Sorry ja nie wiedziałem ale zaraz mamy próbę do dzisiejszego koncertu
-Ok już wstaję- powiedział chłopak który wstał z łóżka zawinął się prześcieradłem i do mnie podszedł
-Hej- powiedział i mnie pocałował
-Witaj- odpowiedziałam i oddałam pocałunek
-Słuchaj zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak -powiedziałam i pocałowałam go. On zaczął jeździć rękoma po moim ciele po chili znowu opadliśmy na łóżko i kochaliśmy się potem Nathan niestety musiał zniknąć na cały dzień, a ja stwierdziłam że zrobię sobie dzień dla siebie zadzwoniłam po Tinę i poszłyśmy do kosmetyczki potem na zakupy a na koniec do studia tatuażu stwierdziłam że wytatuuję sobie coś na nadgarstkach. Padło na chińskie symbole oznaczające siłę i wytrwałość. Byłam zadowolona z końcowego efektu przykryły blizny na tyle że były one prawie niewidoczne. 
_____________________________________
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i za tyle wejść.
Mam nadzieje że ten rozdział się wam spodoba bo poprzedni był klapą za którą was przepraszam.
Dedykuję ten rozdział moim obserwatorkom 

środa, 25 lipca 2012

Rozdział 6


Obudziłam się z potwornym bólem głowy, weszłam do łazienki, nalałam wody do wanny weszłam do niej i po prostu płakałam. Zaczęłam się zastanawiać jak to możliwe że w tak krótkim czasie przydarzyło mi się tyle nieszczęść. Leżałam bez ruchu dość aż moją uwagę przykuła żyletka wzięłam ją w rękę i obracałam ją w palcach w końcu nie wytrzymałam i zrobiłam pierwsze nacięcie na nadgarstku, potem drugie…trzecie… czwarte, aż w końcu odpłynęłam.
Zobaczyłam jasne światło, otworzyłam oczy rozejrzałam się byłam w szpitalu. W rogu mojej sali na kanapie śpią chłopcy z The Wanted to moich oczu momentalnie napłynęły łzy. Po chwili z powrotem zasnęłam. Obudziłam się gdy ktoś złapał mnie za rękę spojrzałam na niego tym kimś był Jay gdy zobaczył że się na niego patrzę podskoczył jak oparzony i mnie przytulił, zaczął krzyczeć żeby tamci poszli po lekarza. Który mnie zbadał powiedział że byłam w śpiączce przez tydzień, że straciłam mnóstwo krwi i że ekipa sprzątająca mnie znalazła i zadzwonili po karetkę. Gdy lekarz wyszedł do sali wrócili chłopcy.
-Diana- zaczął Jay
-Nie odzywaj się do mnie, w ogóle po co tu przyszliście- zaczęłam krzyczeć i płakać
-Hej, Diana spokojnie- powiedział Nathan który do mnie podszedł złapał mnie za rękę- wszystko będzie dobrze
-Nie Nathan, nic nie dobrze moje życie to pasmo nieszczęść i poniżeń i cały czas jestem utwierdzana w moim przekonaniu
-Diana gdybym wiedział...- zaczął Jay
-Gdybyś wiedział, gdybyś wiedział to nie zrobił byś tego ze mną tylko z inną dziewczyną, gratuluje Jay poszanowania dla kobiet- powiedziałam ironicznie
-Gdybym wiedział że tak to wszystko tak się potoczy nie dałbym się zaszantażować twojemu byłemu- powiedział na jednym tchu a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć, zatkało mnie teraz było mi głupio- poprosiłem Maxa by potwierdził moją wersję potem powiedziałem reszcie między innymi Nathanowi
-Czyli nie było żadnego zakładu?- zapytałam już spokojniej
-Nie, nie było- odpowiedział Jay
-A jaką mam pewność że nie kłamiecie?-zapytałam
-Może to potwierdzić twój były z aresztu bo próbował mnie przejechać
-Teraz to mi jest głupio-powiedziałam
-Mi też było jak pobiłem się z Jayem przez to on on potem mi powiedział o co chodziło- powiedział Nathan
Resztę dnia spędziliśmy na rozmowie która minęła nam w miarę dobrze, jutro miałam wrócić do domu, chciałam wrócić do swojego ale chłopcy przekonali mnie żebym zamieszkała z nimi w ich nowym domu. Swój dom oddałam Tinie która na początku nie chciała go przyjąć ale w końcu ją do tego przekonałam. Teraz jestem lekko skołowana bo nie wiem co jest pomiędzy mą i Jayem.
Następnego dnia...
Dzisiaj mnie wypisali, chłopaki już przewieźli moje rzeczy do naszego domu. Dostałam ładny pokój z tarasem. Mój pokój był naprzeciwko pokoju Nathana i dzieliliśmy łazienkę jako jedyni mieliśmy pokoje na parterze. Dom sam w sobie był niesamowity miał piękny ogród z basenem kuchnie z jadalnią wielki salon, sele kinowął jednym słowem wszystko czego dusza może zapragnąć. Rozpakowałam swoje rzeczy i udałam się do salonu gdzie chłopaki z Natreshą Michele i Klesey grali w butelkę
-O Diana chodź zagrać z nami- krzyknął Tom
-OK- powiedziałam i usiadłam w kółku
-To kręć teraz ty- powiedział i przysunął mi butelkę zakręciłam i wypadło na Nathana
-Prawda czy wyzwa...-chciałam zadać pytanie ale przerwał mi Siva
-Gramy na całowanie
-Ok, chodź tu zatrzęsę twoim światem- powiedziałam i przybliżyłam się do chłopaka nasze usta zetknęły się delikatnie potem całowaliśmy się coraz bardziej namiętnie.
-Ej dobra już wystarczy- powiedział Jay – Teraz ty młody będziesz kręcił. On zakręcił i wypadło na mnie!!! Spojrzeliśmy na siebie i znowu się całowaliśmy nie powiem spodobało mi się to. Potem już na siebie nie trafiliśmy ale było zabawnie całowałam się z Natreshą i Michelle potem z Tomem i Sivą w głębi duszy cieszyłam się że nie wypadło na Jaya. Potem gotowaliśmy oglądaliśmy film i tak minął mój pierwszy dzień w naszym wspólnym mieszkaniu.
________________________________________________________________________________
Trochę krótki ale następne powinny być dłuższe 
Dziękuję za wszystkie komentarze które motywują mnie do pisania 
nie mam pojęcia ile bilet kosztował bo mój tata był współorganizatorem koncertu więc takowego nie miałam
Mam 16 lat i jak mam w opisie jestem również Brytyjką więc angielski znam świetnie. 
Dziękuję za ponad 400 wejść

wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 5 oczami Nathana


Obudziło mnie stukanie do drzwi już miałem iść otworzyć ale ubiegł mnie Max usłyszałem tylko jak Diana coś krzyczy a potem trzaśnięcie drzwiami, postanowiłem zapytać się o co chodzi gdy weszłem do kuchni zauważyłem Maxa który przykłada sobie worek z lodem do twarzy
-Co się stało?- zapytałem
-Spoliczkowała mnie, siłę to kurwa ona ma
-A dlaczego Cię spoliczkowała myślałem że się pogodziliście
-Ta ale Jay się wygadał odnośnie zakładu, wpadła tu zaczęła się drzeć przyjebała mi i uciekła zapłakana gdzieś
-Nic jej nie jest? Może sobie coś zrobić, poszukam jej- powiedziałem szybko się ubrałem i wyskoczyłem jak oparzony z hotelu. Pytałem ludzi czy jej nie widzieli jednak nikt nie był mi w stanie odpowiedzieć, jak ja się o nią bałem, ta dziewczyna zawróciła mi w głowie gdy po raz pierwszy ją ujrzałem . Zobaczyłem ją skuloną na ławce, podszedłem do niej nie wiedziałem co powiedzieć więc tylko położyłem rękę na jej ramieniu, spojrzała się na mnie ale nic nie powiedziała więc usiadłem obok niej chciałem jej przytulić ale ona się odsunęła
-Ty też o wszystkim wiedziałeś i nic mi nie powiedziałeś- szepnęła przez łzy
-To nie tak, ja dowiedziałem się wczoraj gdy Max zabrał cie do nas do pokoju, ja chciałem ci powiedzieć naprawdę ale mi nie pozwolili, ja przepraszam, mimo wszystko powinienem był ci powiedzieć, poczekaj zimno Ci- powiedziałem szczerą prawdę, Boże jaki ja byłem głupi powinienem się na samym początku domyśleć że intencje Jaya nie są czyste może gdybym jej powiedział co do niej czuję zanim Jay to zrobił, ona by teraz tak nie cierpiała. Zauważyłem że jej zimno dałem jaj kurtkę za którą ona podziękowała, potem ją przytuliłem siedzieliśmy tak dość długo do puki nie zapytała
-Zrobisz coś dla mnie?
-Wszystko- odpowiedziałem
-Zabierzesz moje rzeczy z jego pokoju, tu masz klucz do pokoju oddaj go, tu masz adres mojego mieszkania nie jest jeszcze gotowe ale dam sobie radę, mógłbyś mi wszystko tam przewieść.
-Niema sprawy, spotkamy się tam?
-Tak- odpowiedziała, wstałem i udałem się do hotelu bałem się trochę spotkania z Jayem. Nie pukałem po prostu użyłem klucza który wcześniej dała mi Diana. Gdy tam weszłam zobaczyłem Jaya z jakąś dziewczyną. Nie zareagowałem, on też postanowił mnie zignorować. Jak prosiła zabrałem jej wszystkie rzeczy i pojechałem do jej domu chciałem z nią zostać ale powiedziała żebym sobie poszedł.
Wróciłem do hotelu, zacząłem walić w drzwi do pokoju Jaya on wkurwiony otworzył, nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło ale przyłożyłem mu w twarz zaczęliśmy się bić. Resztę co pamiętam to tylko ostre białe światło.


niedziela, 22 lipca 2012

Rozdział 5


Dzisiaj znów obudziłam się w objęciach Jaya, wyślizgnęłam się z jego objęć i udałam się do „kuchni” w celu przygotowania śniadania. Zrobiłam grzanki z serem i jajecznicę, gdy skończyłam przygotowywać posiłek podeszłam do mojego śpiącego chłopaka i pocałowałam chłopaka, jego usta wykrzywiły się w uśmiech.
-Dzień dobry słoneczko, wstawaj przygotowałam śniadanie- powiedziałam i udałam się do stołu
-Jesteś kochana- usiedliśmy i zaczęliśmy jeść- To co dzisiaj robisz?
-Nie mam planów, a ty?
-Do piętnastej jestem w studiu później jestem wolny, co powiesz na kolację w jakieś wykwintnej restauracji
-Nie mogę się doczekać- powiedziałam. Dzień spędziłam dzisiaj przed telewizorem do czasu aż nie wybiła godzina czternasta. Wzięłam szybki prysznic, założyłam fioletową obcisłą sukienkę do kolan do tego czarny płaszcz i czerwona kopertówka i szpilki, zrobiłam makijaż. Było parę minut po 15-tej. Parę minut później wpadł Jay który był ubrany w granatowy garnitur, a w ręku trzymał bukiet róż.
-Dziękuję nie musiałeś- powiedziałam do chłopaka, wzięłam róże które mi wręczył i wstawiłam do wazonu
-Idziemy?
-Tak- złapał mnie za rękę i wyszliśmy z hotelu pod którym czekała na nas taksówka. Gdy weszliśmy do restauracji oniemiałam była to najpiękniejsza restauracja w jakiej kiedykolwiek byłam, była urządzona w romańskim stylu. Posiłek miną nam wspaniale ciągle rozmawialiśmy, śmialiśmy się, spędziłam z nim cudowny czas. Do hotelu wróciliśmy spacerem, gdy weszliśmy do hotelu zaczęliśmy się namiętnie całować po chwili opadliśmy na łóżko, zaczął on całować mnie po szyi zaczął rozpinać moją sukienkę, ja rozpięłam jego koszulę, ja wciąż byłam dziewicą chciałam z nim przeżyć swój pierwszy raz ale stwierdziłam że muszę
-Jay, ja muszę ci coś powiedzieć
-Tak?-spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami
-Ja,... ja jestem dziewicą, ale chcę przeżyć z tobą mój pierwszy raz- chciałam pocałować chłopaka ale on się odsunął i usiadł na brzegu łóżka- coś się stało, ja nie myślałam że to będzie problem
-Założyłem się z chłopakami że się z tobą prześpię- jego słowa do mnie nie docierały, czyli wszystko co mówił było kłamstwem, jak ja mogłam być taka głupia?-cały czas zadawałam sobie to pytanie w myślach. Mijały sekundy, a dla mnie mijały godziny poczułam że po moim policzku spływa łza
-Jak mogłeś?- uniesionym drżącym głosem zapytałam, chłopak cały czas siedział odwrócony plecami -Po prostu często się zakładamy o takie rzeczy, a ty byłaś świetną okazją- mówił to ze spokojem jakby było dla niego nic wielkiego, nie potrafiłam tego zrozumieć
-I gdyby nie to że powiedziałabym Ci że jestem dziewicą przespał byś się ze mną- mówiłam już praktycznie płacząc jednak on nawet się nie odwrócił, nie spojrzał się na mnie dopiero teraz zrozumiałam powiedzenie od miłości do nienawiści tylko jeden krok
-Prawdopodobnie tak
-O co się założyłeś?-zapytałam już płacząc, nie starając się już nawet tego ukryć
-O 10 funtów
-O 10 funtów? Fajnie wiedzieć ile jestem dla was warta- z powrotem założyłam sukienkę i wybiegłam z pokoju. Zapukałam do pokoju Maxa i Nathana otworzył mi Max
-Wiedzieliście o wszystkim?- zapytałam, mina chłopaka była zdziwiona zresztą nie dziwię się było około północy a ja wpadam z rozmazanym makijażem
-Czyli stchórzył- nie wytrzymałam i spoliczkowałam go zaczęłam iść w stronę wyjścia hotelu szłam przed siebie aż doszłam do jakiegoś parku zauważyłam ławkę na której usiadłam. Podciągnęłam kolana pod brodę i płakałam trzęsłam się i z zimna i ze smutku po chwili poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, wzdrygnęłam się, spojrzałam się a potem zobaczyłam Nathana który usiadł obok mnie chciał objąć mnie ramieniem ale się odsunęłam
-Ty też o wszystkim wiedziałeś i nic mi nie powiedziałeś
-To nie tak, ja dowiedziałem się wczoraj gdy Max zabrał cie do nas do pokoju, ja chciałem ci powiedzieć naprawdę ale mi nie pozwolili, ja przepraszam, mimo wszystko powinienem był ci powiedzieć, poczekaj zimno Ci- zdjął kurtkę i mi ją podał, wzięłam ją i zarzuciłam na ramiona, on przysunął się i objął mnie. Siedzieliśmy tak cicho bez słowa przez chyba pół godziny.
-Zrobisz coś dla mnie?- zapytałam chłopaka przerywając milczeniu
-Wszystko
-Zabierzesz moje rzeczy z jego pokoju, tu masz klucz do pokoju oddaj go, tu masz adres mojego mieszkania nie jest jeszcze gotowe ale dam sobie radę, mógłbyś mi wszystko tam przewieść.
-Niema sprawy, spotkamy się tam?
-Tak- chłopak poszedł a ja zaczęłam iść w kierunku mojego mieszkania wjechałam moją prywatną windą do mojego mieszkania, które było w sumie już w porządku zostało tylko posprzątać po remoncie ale już wynajęłam do tego ekipę. W końcu przyszedł Nathan dał mi walizkę chciał zostać ale powiedziałam żeby pojechał, weszłam do mojego pokoju rzuciłam się na łóżko i płakałam nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
________________________________________________________________
Chciałam serdecznie podziękować moim trzem obserwatorkom.
A ten rozdział mi się myślę średnio udał miałam nadzieje że wyjdzie lepiej, aczkolwiek i tak się popłakałam gdy pisałam.

Westonbirt Arboretum


Nikt z was zapewne nie wie że byłam na koncercie The Wanted. Oprócz normalnego biletu miałam również wejściówki za kulisy ( mój ojciec był jednym z organizatorów koncertu). Sam koncert był wspaniały. Jednak dla mnie prawdziwe emocje zaczęły się dopiero wtedy gdy miałam wejść za scenę do garderoby chłopaków w której miało odbyć się spotkanie. Specjalne przepustki miało około 20-30 osób, jednak byliśmy wpuszczani w grupach pięcioosobowych na 20 minut. Gdy już weszłam oczywiście zaczęło się od autografów, Nathan, Siva, Tom i Max normalnie złożyli mi autografy na płycie jednak Jay postanowił być bardziej oryginalny i złożył mi autograf na mojej bluzce. Jeszcze dodam że wyjątkowo spotkanie było po koncercie z powodu opóźnienia, jednak mimo widocznego zmęczenia chłopaków dało się z nimi normalnie porozmawiać a w trakcie zapominało się o byciu fanem i zaczynało się czuć jak by się było na spotkaniu z kumplami. Chłopcy cały czas się bawili, rozmawiali z nami flirtowali, podczas spotkania z nimi stwierdziłam że można ich podzielić na grupy Nathan i Jay najwięcej flirtowali, Max i Tom robili z siebie głupków przy czym bawili nas niesamowicie, a Max bardzo dużo z nami zmawiał chcąc dowiedzieć się jak podobał nam się koncert oraz skąd pochodzimy. A teraz moja ulubiona część historii rozładował mi się telefon więc w pewnej więc nie mogłam robić zdjęć co zrobił nasz wspaniały Tom? Zaczął robić zdjęcia swoim telefonem wziął ode mnie maila i obiecał że mi je wyśle ( jeszcze czekam jak tylko je dostanę to wstawię). Później jak już skończyły się zdjęcia i uściski zaproponowali że zaśpiewają nam piosenkę a capella lecz najpierw my musimy wykonać dla nich piosenkę chasing the sun mi przypadła część Nathana, i powiem tak, z całej piątki tylko ja fałszowałam jednak kochany Nathan stwierdził że mam bardzo ładny fałszujący głos. Z chłopakami zamieniłam jeszcze parę słów pytali się trochę o Polskę ( starałam się nas dobrze zareklamować ;) ), nauczyłam chłopaków słowa Kurwa, i niestety nadszedł koniec tego niesamowitego spotkania. To był najlepszy dzień w moim życiu.


sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 4


Obudził mnie pocałunek w szyję, uśmiechnęłam się
-Nigdy nie dacie mi się wyspać?- zapytałam następnie odwróciłam się i pocałowałam chłopaka
-Śmiesz narzekać?- powiedział z tym słodkim uśmiechem na twarzy, z powrotem zaczęliśmy się całować- Zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał
-Nie chcę być bezczelna ale już się za nią uważałam- mieliśmy z powrotem wrócić do tej jakże przyjemnej czynności ale przerwało nam pukanie do drzwi- otworzę- wstałam i podeszłam do drzwi gdy nacisnęłam klamkę dostałam szoku tam stał Filip mój były chłopak trzymał kwiaty i czekoladki.
-Czego chcesz?- zapytałam oziębłą miną
-Tak się ze mną witasz?- zapytał chciał mnie pocałować ale się odsunęłam
-Wynoś się z mojego życia raz na zawsze to ty spieprzyłeś nasz związek sypiając z Dominiką więc nie waż się mieć nawet pretensji- gdyby dwa tygodnie temu do mnie przyszedł rzuciłabym mu się w ramiona, ale teraz mam Jaya
-Wpuść mnie porozmawiajmy
-Nie jestem sama
-Oj twoja koleżanka na pewno się nie obrazi, jak mnie wpuścisz
-Kto ci powiedział że tam jest moja koleżanka?
-No bo ty sama...-chciał dokończyć ale Jay krzykną kto to jest i żebym kończyła i wracała do łóżka bo jeszcze się mną nie nacieszył- ty dziwko, pieprzysz się z byle kim a ja do ciebie tu lecę z Polski
-Nikt Cię o to nie prosił, a teraz wybacz mój mężczyzna mnie wzywa,- już chciałam zamknąć drzwi, ale on wsunął swoją stopę- zabierz tą stopę albo ci ją połamię
-To jeszcze nie koniec zapłacisz mi za wszystko
-Spierdalaj – trzasnęłam drzwiami i wróciłam do Jaya
-Kto to był?-zapytał
-Mój były- powiedziałam spuszczając głowę
-Co on tu robił?- zapytał poddenerwowany
-chciał wrócić do mnie
-I?
-To chyba oczywiste że mu kosza dałam- powiedziałam i go pocałowałam- Co dzisiaj robisz?-zapytałam -Z chłopakami jedziemy do studia, a ty masz plany?
-Skontroluje moje mieszkanie czy przypadkiem nie muszę czegoś dokupić, poza tym Tina ma ze mną mieszkać więc tym bardziej muszę wszystko ogarnąć
-Czekaj ta Tina?
-Tak, myślę że się polubimy- powiedziałam i wtuliłam się w Jaya. Dzień miną mi w porządku była godzina 18. Weszłam do pokoju i zobaczyłam, największy bajzel jaki wżyciu widziała, zobaczyłam również Nathana latającego bez koszulki, reszta starała się ugotować coś w kuchni.
-Co tu się stało?- zapytałam
-Robimy kolację- powiedział Tom obsypując mąką Jaya który do mnie podszedł, i mnie pocałował
-Jak Ci miną dzień?-zapytał cały czas mnie obejmując
-W miarę dobrze, a tobie?
-Tragicznie
-Co się stało?
-Nie było Cię przymnie- po tych słowach go pocałowałam, jaki on był wspaniały
-Idźcie do Hotelu- powiedział tom po czym dostałam mąką po włosach
-Jesteśmy w Hotelu idioto-powiedział i znów mnie pocałował.
-Pomóc wam?- zapytałam i podeszłam
-Właściwie to chciałbym z tobą porozmawiać- powiedział Max
-ok- udaliśmy się do jego i Nathana pokoju.
-Słuchaj przepraszam za wczoraj, ja nie powinienem był się tak do ciebie odzywać
-Niema sprawy, przeprosiny przyjęte- podeszłam i przytuliłam chłopaka, ok to wracajmy bo zdemolują ci pokój
-Ta chodźmy- z powrotem wróciliśmy do pokoju w którym o dziwo był porządek
-Posprzątaliś...- nie dokończyłam bo zobaczyłam dziewczynę wychodzącą z łazienki w stroju pokojówki. - no ładnie... normalnie wstyd mi za was- powiedziałam. Reszta wieczoru minęła świetnie jedynie Nathan był nieobecny dopiero później miałam się dowiedzieć co było przyczyną.




czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 3


Dotarliśmy właśnie do hotelu, dzisiaj wypisali Jaya. Wygląda już znacznie lepiej. Weszliśmy do naszego pokoju i od razu chłopaki pomogli mu się położyć.
-Zamawiam jedzenie- powiedziałam i podeszłam do telefonu
-Ty na okrągło jesz, będziesz gruba- powiedziała Michele która do nas dołączyła
-Martw się o siebie- powiedziałam
-No tak jesteś za ładna żeby nie być głupia- powiedział Max który cały czas mi dogryza odkąd poznałam Michele i się nie polubiłyśmy
-Pfff.., a jaką ty masz wymówkę- odgryzłam się, reszta parsknęła śmiechem
-spokój- powiedział Jay
-A tak w ogóle jak ci się coś nie podoba to możesz wyjść- warknęłam do Maxa
-Ja jestem u mojego kolegi- powiedział już uniesionym głosem- to ty możesz wyjść
-Ja jestem u siebie w pokoju
-Cisza!!!!- wydarł się Tom- Czy wy możecie dać sobie spokój, Max dziewczyny za sobą nie przepadają ale to nie jest powód żebyś jej ciągle dogryzał, mimo że ona nie pozostaje Ci dłużna
-Ale to ona...-Max zaczął Ale nie dałam mu dokończyć bo złapałam torebkę i wyszłam.
Zaczęłam spacerować ulicami Londynu, była godzina szesnasta więc wiele ludzi zaczęło się po nim przechadzać. Szłam pogrążona w myślach, nagle wpadłam na kogoś spojrzałam i okazało się że była to tamta dziewczyna Tina
-O cześć- zaczęłam
-Witaj, co słychać?- powiedziała z uśmiechem na twarzy
-Nie najlepiej, choć może do kawiarni na kawę i ciastko to pogadamy- zaproponowałam i udałyśmy się do małej kameralniej kawiarenki. Opowiedziałam jej moją dzisiejszą przygodę
-Nie przejmuj się, na pewno się jeszcze dogadacie- pocieszała mnie
-Z pewnością, a ty gdzie szłaś?
-Szukam pokoju do wynajęcia bo muszę się z mojego obecnego mieszkania wyprowadzić do końca sierpnia.
-Jeżeli chcesz możesz, zamieszkać ze mną, co prawda moje mieszkanie jest jeszcze remontowane i dopiero za tydzień będzie skończone
-Naprawdę, byłoby świetnie
-Ok to zadzwoń do mnie jutro może do kina skoczymy?
-Jutro nie mogę pracuję
-Pojutrze?
-Spoko- pożegnałyśmy się. Ja udałam się do Hotelu. Weszłam do pokoju w którym nadal wszyscy siedzieli jednak panowała w nim dość napięta atmosfera
-Widzę że królewna raczyła wrócić- z ironią w głosie wtrąciła Michele, jak ja jej nie lubiłam miała w sobie chyba same najgorsze cechy
-Oh zamknij się- powiedziałam
-Diana możesz przestać- zaczął Jay
-Ona zaczęła
-Ale ją znamy dłużej i powinnaś się umieć zachować- cała reszta przytakiwała głową
-Dobra dajcie sobie spokój, a po... a nie mam lepszy pomysł zejdę do recepcji i zapytam czy nie ma wolnych pokoi
-Nie słuchaj nie...- nie dałam dokończyć loczkowi bo jego wcześniejsze słowa mnie zabolały staną po jej stronie, cholera ja coś do niego czuję. W recepcji dowiedziałam się że jest wolny pokój w Hotelu oddalonym dwa kilometry dalej. Postanowiłam z niego skorzystać. Jednak musiałam wrócić na górę a tego nie chciałam robić co oni mówili, co on mówił bardzo mnie zabolało. Jednak weszłam wsunęłam kartę i otworzyłam drzwi
-Zawsze wychodzisz w połowie zdania inteligencja przemawia sama za siebie- znowu mnie zaatakowała, ja już nic nie odpowiedziałam weszłam do łazienki i zabrałam rzeczy które wrzuciłam do walizki
-Jest wolny pokój?- zapytał Nathan
-Ta, w innym hotelu
-Nie musisz się wyprowadzać, zostań- powiedział Jay z nadzieją w głosie
-A właśnie że muszę- powiedziałam po czym z walizką podeszłam do drzwi
-Cześć- nacisnęłam klamkę ręka mi drżała, nie chciałam wychodzić, poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, odwróciłam się i zobaczyłam stojącego za mną Jaya
-Nie wychodź, proszę zostań- powiedział po czym ujął moją twarz w dłonie
-Moja obecność tutaj wszystko komplikuję, lepiej będzie jak zniknę z waszego życia- powiedziałam, ale on patrzył mi tak głęboko w oczy, jego wzrok przeszywał mnie całą stałam jak zahipnotyzowana
-Przepraszam, zachowaliśmy się w stosunku do ciebie źle, ale do długa historia którą ci później opowiem, zostań proszę- kontynuował
-Właśnie zostań umiesz się bawić, i jesteś szczera- kontynuował Tom
-Poza tym polubiliśmy cię- wtrącił Nathan
-Jak dla mnie to ona może się wyprowadzić- powiedział Max- ale sykną na niego Siva
-Zostaniesz?- zapytał mnie Jay i podszedł bliżej, czułam jego oddech, byłam jak w jakimś transie
-Tak, zostanę-wyszeptałam
-Zejdźmy na dół coś zjeść- złapał mnie za rękę, i wyprowadził za drzwi. Udaliśmy się do Hotelowej restauracji.
-Więc co to za długa historia?- zapytałam gdy usiedliśmy
-Michele próbowała popełnić samobójstwo, i Max poprosił nas żebyśmy ją bronili, a wiesz to jest nasz przyjaciel, i...
-ok, rozumiem przynajmniej się staram się to zrozumieć ale te do gryzki, jej i Maxa też mnie bolą
-rozumiem, chciałbym abyśmy... no żebyśmy...czy miałabyś ochotę może... umówić się ze mną?-zatkało mnie on mi się podoba, ale że ja jemu przecież on jest gwiazdą
-Z chęcią- powiedziałam
-Tak się cieszę, chodźmy na górę wyszykujemy się i gdzieś pójdziemy
-O nie dopiero co wyszedłeś ze szpitala, zamówimy jedzenie do pokoju i tam zjemy
-Tak też będzie fajnie- powiedział i poszliśmy na górę, w naszym pokoju już nikogo nie było.
-To na co masz ochotę?- zapytał i podszedł do telefonu
-poproszę spaghetti do tego czerwone wino pół wytrawne- zamówił dania. Po chwili dostarczono nam dania. Oboje gadaliśmy o wszystkim i o niczym, dogadywaliśmy się świetnie. Wstałam i zaczęłam odkładać na wózek talerze i kieliszki
-Świetnie się bawiłem
-Ja też- złapał mnie on za rękę, i przybliżył się do mnie, patrzyliśmy sobie głęboko w oczy po chwili nasze usta się złączyły. Całowaliśmy się delikatnie, ten pocałunek był przepełniony uczuciem którym siebie darzyliśmy. Położył on ręce na moich biodrach, zaczął całować coraz bardziej namiętnie i łapczywie, całowaliśmy się tak do puki jego ręce nie wylądowały na moich pośladkach, odsunęłam się
-Zwolnij trochę- powiedziałam
-Przepraszam poniosło mnie- zakłopotany zaczął
-nie przepraszaj, ale to jest nasz pierwsza randka i to jest dla mnie za szybko
-w porządku nie , ja tylko...- nie dałam mu powiedzieć pocałowałam go
-lubisz przerywać w pół zdania- reszta wieczoru minęła nam równie świetnie potem oboje zasneliśmy wtuleni w siebie.


środa, 18 lipca 2012

Rozdział 2


Obudziły mnie szepty i śmiechy, chyba jedli śniadanie ale czemu tutaj? Kuchnia salon i sypialnia były w jednym pomieszczeniu więc dokładnie ich słyszałam i niemożliwością było nieobudzenie mnie -Serca nie macie- powiedziałam nie otwierając oczu
-Śpiąca królewna wstała- wydarł się Tom po czym wskoczył na łóżko
-Tak,tak- powiedziałam siadając na łóżko
-Mogę wiedzieć czemu mnie obudziliście?- podeszłam do walizki i wyciągnęłam ubrania i kosmetyczkę
-Bo chcemy nacieszyć się twoją osobą, bo nie wiemy ile tu zostaniesz
-W Hotelu, aż skończy się remont mojego mieszkania – powiedziałam i weszłam do łazienki, w której wzięłam prysznic przebrałam się w zwiewną czarną sukienkę do połowy uda do tego seledynowy sweterek dłuższy od sukienki, beżowy pasek i buty na koturnie. Włosy tylko rozczesałam, zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam
-Ślicznie wyglądasz- powiedział Jay
-Wiem- powiedziałam i usiadłam do stołu
-Do tego jest zabójczo skromna- wtrącił Max
-Czy coś Ci nie pasuje?- zapytałam
-Czy te słowa mam traktować jako wyzwanie ?
-Nie miał byś ze mną szans kochanieńki- powiedziałam i zaczęłam jeść naleśniki
-Masz dzisiaj jakieś plany?
-Planuje iść do jakiegoś klubu, Plazma jest podobno dobra
-O to my pójdziemy z tobą, poznasz przy okazji moją dziewczynę Michel- powiedział Max
-A może chcesz żeby cię oprowadzić po Londynie?- zapytał Jay
-Właściwie to Londyn znam jak własną kieszeń, często tu przyjeżdżałam preferowałabym jakieś zakupy -Z chęcią z tobą pójdę- powiedział. Dokończyłam jeść śniadanie chłopcy cały czas mnie zabawiali rozmową, świetnie się z nimi dogadywałam szczególnie z Jayem. Zakupy z nim też minęły mi miło chociaż on wyszedł z większą ilością toreb niż ja.
Gdy wróciliśmy udałam się do łazienki zrobiłam mocniejszy makijaż, koturny zamieniłam na szpilki a czarną sukienkę na czerwoną z srebrnymi cekinami.
W klubie prawie każdą piosenkę przetańczyłam z Jayem nie dał mi od siebie odejść. Lecz w końcu stwierdziłam że jest mi duszno i postanowiłam się przewietrzyć, on jak można się domyślić mi towarzyszył, był trzeźwy bo robił dzisiaj za kierowcę. Zaczęliśmy spacerować ulicą gdy usłyszałam kobiecy krzyk od razu z Jayem zaczęliśmy biec, znaleźliśmy się za budynkiem gdzie dwóch facetów dobierało się do dziewczyny, spojrzałam porozumiewawczo na Jaya i tylko skinęłam głową. On rzucił się na olbrzymiego faceta który był bardziej nachalny, przeraziło mnie to trochę bo bałam się że mu zrobi krzywdę
-Ooooo..., widzę że przyprowadziłeś nam jeszcze jedną koleżankę do zabawy- powiedział olbrzymi facet którego odciągną Jay, drugi facet który trzymał dziewczynę puścił ją i odwrócił się w moją stronę
-Zostawcie tą dziewczynę i odejdźcie a nic się wam nie stanie- powiedziałam po czym on parskną śmiechem
-Nie to ty się nie szarp a twój kolega niech siedzi spokojnie to wam się nic nie stanie- ja się uśmiechnęłam, oni nie mieli szans od piątego roku życia trenuję sztuki walki i jestem w tym niesamowita, zresztą pokonałam już silniejszych i większych od nich. Wykonałam parę ruchów i facet stojący przede mną już leżał na ziemi, schyliłam się sprawdziłam puls i czy oddycha miał problem z oddychaniem pewnie złamane żebra, Niestety facet którego odciągną Jay zdążył go uderzyć dość poważnie bo chłopak zwijał się na betonie
-Zostawisz go, weźmiesz kolegę i pójdziesz, czy podzielisz jego los, ma złamane żebra proponuję ostry dyżur- powiedziałam, jego mina była zdziwiona
-Ty dziwko- rzucił się na mnie z łapskami jednak dość szybko zrobiłam z nim to samo co z kolegą podbiegłam do Jaya był nieprzytomny, wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam po pogotowie i po policję, potem po chłopaków jednak żaden z nich nie odbierał. Przyjechało pogotowie i zabrało całą czwórkę policja zebrała ode mnie informację i powiedzieli że się ze mną skontaktują. Dowiedziałam się do jakiego szpitala się udadzą, i wróciłam do klubu. Gdy weszłam zauważyłam Nathana
-Nathan, Jay jest w szpitalu, jadę tam ogarnij wszystkich i przyjedz- powiedziałam zaczepiając chłopaka
-Ok- dałam mu adres i sama zamówiłam taksówkę i tam się udałam.
Weszłam do szpitala, dowiedziałam się że Jaya operują bo ma pozrywane mięśnie, a dziewczyna leży w sali 234 do której się udałam
-Cześć jestem Diana jak się czujesz?- zapytałam gdy weszłam do sali dziewczyny
-Lepiej jestem Tina dziękuję za ratunek, co u tego chłopaka?-zapytała
-Operują zerwane mięśnie , facet mu trochę zdążył dowalić zanim zainterweniowałam
-Byłaś niesamowita
-Słuchaj przepraszam cię ale pójdę dowiedzieć się co u Jaya- powiedziałam i wstałam- tu masz mój numer telefonu zadzwoń w razie potrzeby
-OK, jeszcze raz dziękuję- wyszłam z sali, dowiedziałam że skończyli już operować Jaya i leży w sali 328 weszłam do niej chłopak spał. W tym momencie zadzwonił do mnie Nathan powiedziałam mu gdzie leży Jay.
-O mój Boże co my się stało?- Zapytał Max który przybył tu z Nathanem ponieważ Tom z Sivą niebyli w stanie. Streściłam im całą sytuację i po chwili podeszli do mnie panowie policjanci
-Diana Czerewska- powiedział policjant zniekształcając moje nazwisko
-To ja- powiedziałam
-Chcemy tylko potwierdzić pani wcześniejsze zeznania, więc spacerowała pani z Jamesem Mcguinessem usłyszeli państwo krzyk kobiety i pobiegli na ratunek, gdzie było dwóch mężczyzn usiłujących zgwałcić dziewczynę pani przyjaciel rzucił się na jednego, pani w tym czasie obezwładniła drugiego doprowadzając do obrażeń wewnętrznych, w tym czasie tamten mężczyzna pobił pani przyjaciela ale po chwili obezwładniła pani tego mężczyznę w podobny sposób
-Najpierw zapytałam czy chcę podzielić los kolegi czy zabierze go i sobie pójdzie ale on się na mnie rzucił i wtedy go obezwładniłam
-W porządku pani wersją potwierdziła pani Tina, gratuluję pani bohaterskiej postawy i umiejętności, Do widzenia- powiedzieli po czym odeszli
-Jak ich obezwładniłaś?- Zapytał zdziwiony Max
-Uczę się sztuk walki od piątego roku życia- powiedziałam, dalszą cześć rozmowy przerwał lekarz
-Czy może któreś z was jest z rodziny?-zapytał doktor
-Jesteśmy bliskimi przyjaciółmi- powiedział Nathan
-To za mało nie mogę w takim razie powiedzieć o jego stanie
-Ja jestem narzeczoną- powiedziałam
-W takim razie, pozszywaliśmy mięśnie, pojutrze go wypiszemy- powiedział po czym odszedł
-Pojedziemy do hotelu po narkozie się szybko nie wybudzi- wyszliśmy ze szpitala. Wykąpałam się i ustawiłam budzik na 6:00.
Rano szybko wstałam i ubrałam się w leginsy i bokserkę, wzięłam bluzę i poszłam obudzić resztę. O dziwo mi się udało. Gdy znaleźliśmy się w szpitalu od razu pobiegliśmy do Jaya, który już nie spał
-O mój boże jak się czujesz- pobiegłam i uściskałam chłopaka
-Przeżyję, policja u mnie była i wszystko powiedziała, zawdzięczam ci życie
-Daj spokój, do tego nie powinno dojść- powiedziałam. Resztę dnia dotrzymywaliśmy Jayowi towarzystwa.

wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 1


Skończyłam pakować swoją walizkę, za dwie godziny miałam lot, zamówiłam już taksówkę która zawiezie mnie na lotnisko. Wylatuję z Warszawy do Londynu, na razie będę mieszkać w Hotelu bo moje mieszkanie jest cały czas w fazie remontu. Do Londynu przeprowadzam się ponieważ będę tam studiować dziennikarstwo, na to żeby studiować zagranicą zdecydowałam się dlatego że moi rodzice zginęli dwa miesiące temu w wypadku samochodowym, bardzo mnie to zabolało i postanowiłam radykalnie zmienić swoje życie. Rodzice zostawili mi mnóstwo pieniędzy tata najlepszy prawnik w Polsce, mama architekt, posprzedawałam wszystkie nieruchomości i samochody i tym oto sposobem nie muszę pracować w Londynie bo stać mnie na wszystko.
Lot miną mi spokojnie, odebrałam walizkę i udałam się do taksówki na którą czekałam jedyne pół godziny. W recepcji odebrałam klucz od pokoju i udałam się na górę. Weszłam do pokoju z walizki wyjęłam piżamę i weszłam do łazienki. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam nagiego mężczyznę.
-O mój Boże co ty robisz w moim pokoju?- krzyknęłam po polsku, chłopak szybko się zakrył
-Co?-zapytał
-Co robisz w moim pokoju?- zapytałam już po angielsku
-Chyba raczej co ty robisz w moim pokoju- odpowiedział
-Chyba sobie ze mnie żartujesz, ubierz się zejdziemy do recepcji i wszystko wyjaśnimy- wyszłam z łazienki, kiedy ktoś zapukał do drzwi, gdy je otworzyłam ktoś wylał mi wodę na twarz.
-A masz Jay- wydarł się chłopak który momentalnie ucichł gdy zorientował się że tonie jego kolega- przepraszam nie wiedziałem że on ma gościa, jestem Tom
-Jestem Diana, a on zaraz wyjdzie z łazienki- otworzyłam walizkę i wyjęłam bluzkę którą zaczęłam się wycierać- odwróć się- powiedziałam po czym wyjęłam z walizki T-shirt i go założyłam
-Dobra możemy iść- powiedział chłopak wychodzący z łazienki -a tak w ogóle to jestem Jay
-Diana- uścisnęłam mu rękę
-Bzyknąłeś ją i się wcześniej się nie przedstawiłeś
-Tom idioto nie spałem z nią, dali nam ten sam pokój i idziemy to wyjaśnić, a tak w ogóle to czemu masz mokre włosy?- wskazałam ręką na Toma- Idiota, dobra chodź. Poszliśmy na dół do recepcji ale dowiedzieliśmy się że nie ma innych wolnych pokoi w tym Hotelu ani w żadnym w okolicy
-To co robimy? - zapytałam
-Jakoś wytrzymamy razem- powiedział
-nie mamy wyjścia- powiedziałam i z powrotem poszliśmy na górę. Weszliśmy do pokoju
-Pójdę się wykąpać- powiedziałam i wyciągnęłam piżamę
-A ja skocze powiedzieć chłopakom że nie mieszkam sam i żeby mi nalotów nie robili
-Ok- wzięłam długą aromatyczną kąpiel, umyłam zęby ubrałam się i wyszłam z łazienki gdy weszłam do pokoju tam siedziało pięciu chłopaków
-Część?- powiedziałam, oczy wszystkich spoczęły na mnie
-Cześć ja jestem Max, to jest Nathan i Siva Toma podobno już znasz
-Tak- podeszłam i uścisnęłam całej trójce ręce
-To jest nie fair, to jest piekielnie niesprawiedliwe- zaczął chłopak z ciemniejszą karnacją
-Ale że co? -zapytałam
-Bo jak ja byłem sam w pokoju nie dołączyła do mnie piękna współlokatorka- strzelił udawanego focha, uważał mnie za piękną, na mojej twarzy pojawił się uśmiech szczególnie dlatego że byłam bez makijażu, jestem blondynką mam długie proste włosy 175cm wzrostu sylwetkę mam szczupłą ale nie brak mi kobiecych kształtów
-Dobra ja nie chcę nic mówić ale jestem zmęczona lotem i położyła bym się spać
-Ok nie ma problemu chłopcy już wychodzą, ja pościelę sobie kanapę, a ty śpij na łóżku- powiedział loczek
-Daj spokój łóżko jest dwuosobowe a na kanapie nawet ja bym się ledwo zmieściła a ty jesteś wyższy
-Jeżeli ci to nie przeszkadza- powiedział
-Do tego ona jest wyluzowana, normalnie nie mogę- znowu dodał Siva, w tej chwili zadzwonił mój telefon na dzwonku miałam ustawione Chasing the sun na twarzy chłopaków pojawił się uśmiech ale ja nie załapałam o co chodzi. Odebrałam to była moja przyjaciółka Patrycja pytała się czy wszystko w porządku. Rozmawiałam po Polsku więc nikt inny nie wiedział o co chodzi
-Skąd jesteś?
-Z Polski
-Aha, lubisz tą piosenkę co masz na dzwonku?- zapytał z uśmiechem Nathan
-Tak, a co?- powiedziałam zdezorientowana
-A wiesz kto to śpiewa?- kontynuował
-The... coś tam, jakiś zespół- powiedziałam dalej nie wiedząc o co chodzi
-The Wanted, sprawdź w internecie- wszyscy mieli wymalowany uśmiech na twarzy a ja dalej nie wiedziałam o co chodzi
-Ale poco?
-Nie gadaj tylko sprawdź- wzięłam telefon i wpisałam nazwę kliknęłam grafikę i mnie zatkało
-To wy, mieszkam w pokoju hotelowym z gwiazdą, ale nie myśl że to coś zmieni łapy przy sobie- spojrzałam się na Jaya- a teraz mogę iść już spać?
-Spoko,- oni wyszli a Jay położył się obok mnie, po chwili zasnęłam

Bohaterowie

                                                              Diana 18lat



                                                                          Tina 19 lat

                                                                    The Wanted

Witajcie

Witajcie
Będę tu wstawiać opowiadanie o the wanted zapraszam do czytania i komentowania.