czwartek, 20 września 2012

Rozdział 27

Do domu weszłam wciąż płacząc. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, wykąpałam, przewinęłam i nakarmiłam Anię. I wciąż płakałam, nie byłam nawet w stanie trzeźwo myśleć. Zrobiłam sobie coś do jadzenia i bez celu wpatrywałam się w ścianę. Bo szczerze co mogę zrobić? Wybaczyć mu i udawać że nic się nie wydarzyło, że w ogóle mnie nie zranił. Czy mam mu wybaczyć bo wciąż mimo tego co mi zrobił go kocham. To nie jest takie proste, teraz zdaję sobie sprawę że żeby dwie osoby były razem nie wystarczy tylko być w sobie zakochanym, nie można tak po prostu zamknąć oczu i dać się ponieść miłości, bo to by było za proste. Musi dojść do tego zaufanie i ciężka praca bo jeżeli chociaż na chwilę jednej osobie zacznie zależeć chodź odrobinę mniej, to nie będzie miało najmniejszego sensu. Mimo długich godzin moich reelekcji, nie doszłam do niczego, nie wymyśliłam żadnego rozwiązania mojej sytuacji. Usłyszałam dzwonek do drzwi podeszłam i je otworzyłam. Zobaczyłam Jaya z podkrążonymi od płaczu oczami.
-Mogę wejść- zapytał się wbijając wzrok w podłogę. Odsunęłam się i otworzyłam szerzej drzwi.
-Ania tera śpi, ale jak się obudzi będziesz mógł się nią zająć.
-Przyszedłem porozmawiać z tobą- powiedział dalej nie parząc mi w oczy.
-Jay ja na...- nie dokończyłam bo mi przerwał 
-Dajm mi jedną szansę na odbudowanie wszystkiego, proszę o tylko jedną, ja cały czas mogłem myśleć
 tylko o tobie, kocham cię ze wszystkich moich sił, jesteś jedyną kobietą którą kocham. 
-Jay ja nie jestem pewna, czy mogę ci zaufać, nie jestem tego pewna.
-Błagam ja cię kocham, ciebie i naszą córeczkę która jest owocem naszej miłości.
-Ja nie jestem gotowa 
-To co powiesz na randkę? Jeżeli nic do mnie nie poczujesz dam ci spokój.
-Zgoda ale masz tylko jedno podejście- Nie zdążyliśmy powiedzieć nic więcej bo moja, raczej nasza
 córeczka zaczęła płakać
-Ja pójdę
-My pójdziemy.
Reszte dnia spędziliśmy we trójkę. Najgorsze jest to że miał rację, moje uczucie z każdą minucie wzrastało.
   Dzisiejszy dzień był dniem randki. Ubrałam czerwoną sukienkę i czarne koturny, zrobiłąm makijaż i włosy.
 Do drzwi zapukało mi całe the wanted. Jay miał iść ze mną a reszta wraz z Tiną mieli zająć się Anią. 
-Wszystko macie rozpisane na tej kartce w razie czego dzwońcie.
-Dzadzą sobie radę chodź.- Droga minęła nam spokojnie rozmawialiśmy się i śmialiśmy przez cały czas jak
 za starych dobrych czasów. W restauracji również było wspaniale, miał rację zkochałam się w
 nim z powrotem. Gdy wsiadaliśmy do auta ujął moją dłoń w twarz i mnie pocałował. Oddałam go, bo
 poczułam że możemy odnowić nasz związek.
-Rozumiem że dostałem szansę
-Tak, ale nie od razu będzie tak ja dawniej, czeka nas długa droga 
-Wiem, ale jesteś warta tego by jął przebyć. Wróciliśmy do domu i spędziliśmy wspaniały czas w siódemkę.
 Czułam że mogę osiągnąć teraz wszystko. Bałam się tylko że coś się popsuję. Jednak nie straciłam nadziei, 
że ponownie wszyscy będziemy jedną wielką rodziną. 
***
Macie heppy rozdział
Nie powiem że jest beznadziejny bo znowu na mnie nakrzyczycie :p
Ogólnie na razie jest dobrze 
Amy co do naszego bloga zastanawiam się na razie co namieszać i mam pewien projekt i muszę go
 dopracować.
Witam nowych czytelników.
Oraz zapraszam na głosowanie na głównego bohatera w następnym opo.
Kocham was ludziska. 

5 komentarzy:

  1. Tak, tak, tak !
    Najlepszy dzień w moim życiu !♥♥
    Dziękuję, jest cudowny ! ; )))
    Chcę nexta ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam twoje rozdziały <3
    ale no kurde od razu chcesz coś mieszać -.-
    NEXT!!
    http://marzeniasiespelniajatw.blogspot.com/ zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. spoooooooko ! : >
    ja mam tylko do Ciebie prośbę, żebyś nie mieszała pomiędzy Nathanem i Amy. Oni w naszym opowiadaniu są idealną parą <3
    dzięki za zrozumienie :)

    ROZDZIAŁ ŚWIETNY <3<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja Cię po prostu uwielbiam :****
    Cudowny rozdział :)
    Nie mogę przestać czytać Twoje rozdziały :D
    Chcę więcej ;**8

    OdpowiedzUsuń
  5. a więc.. kiedy rozdzialik ? ;)

    OdpowiedzUsuń